Przemysław Zamojski: Zabrakło jednego rzutu

Choć obwodowy Stelmetu w niedzielnym meczu z Rosą spisał się lepiej niż w pierwszym spotkaniu pomiędzy tymi drużynami, nie wystarczyło to do pokonania radomskiego zespołu.

Drużyna z Zielonej Góry minimalnie, bo zaledwie jednym punktem (81:82-przyp. aut.) przegrała w Radomiu z miejscową Rosą. Pomimo straty ośmiu "oczek" po zakończeniu trzeciej kwarty, udało jej się dopaść rywala, a nawet wyjść na prowadzenie 75:74. Decydujące słowo należało jednak do gospodarzy, którzy zachowali więcej "zimnej krwi" w końcówce spotkania.

- Zabrakło tak naprawdę jednego rzutu, który by przełamał przewagę Rosy - przyznał po zakończeniu zawodów Przemysław Zamojski. - Trudno, nie udało się. Wiedzieliśmy, że to będzie trudny mecz, Rosa jest ostatnio w kapitalnej formie, udowadnia to w każdym kolejnym spotkaniu - podkreślił zawodnik Stelmetu.

W niedzielnym pojedynku obwodowy spisał się lepiej niż w pierwszym starciu pomiędzy obiema ekipami, rozegranym w listopadzie. Wówczas zapisał na swoim koncie 10 punktów przy skuteczności 2/5 z gry i 5/6 z linii rzutów osobistych. Zebrał 3 piłki. Na parkiecie spędził niespełna 23 minuty. Tym razem przebywał na boisku dłużej, bo prawie 29,5 minuty, i w tym czasie zdobył 15 "oczek" (4/11 z gry, 4/4 z wolnych), ponadto zanotował 4 zbiórki. Warto podkreślić, iż trafił 3 "trójki".

Zamojski musiał przełknąć gorzką pigułkę
Zamojski musiał przełknąć gorzką pigułkę

Mistrzowie Polski zwyciężyli w wyjazdowym spotkaniu rundy zasadniczej 87:57. - Tak, wtedy była łatwa wygrana, triumfowaliśmy bardzo dużą różnicą punktów. Teraz było zupełnie inaczej, zespół z Radomia spisał się zdecydowanie lepiej - zaznaczył 27-latek.

Zawodnicy Stelmetu nie mają zbyt wiele czasu na rozpamiętywanie porażki na Mazowszu, gdyż w czwartek czeka ich kolejny, niezwykle prestiżowy mecz w lidze szóstek z PGE Turowem Zgorzelec. - Nie załamujemy się, będziemy starali się zwyciężyć w kolejnych pojedynkach tej górnej "szóstki" - zapowiedział Zamojski.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: