Trzeba oddać trenerowi Igorowi Miliciciowi, że za jego kadencji kilku graczy poprawiło swoją grę, jak i indywidualne wskaźniki. Więcej minut otrzymają Darrell Harris, jak i Bartłomiej Wołoszyn, którzy odpłacają się trenerowi dobrą postawą na parkiecie. Wcześniej pisaliśmy już o postępach Wołoszyna, ale jeszcze lepsze statystyki notuje Harris, który w czterech meczach za czasów Milicicia zdobywa średnio 14 punktów. Ze Śląskiem Wołoszyn dołożył siedem oczek, z kolei amerykański środkowy aż 17.
- Moi zawodnicy w spotkanie ze Śląskiem Wrocław włożyli wiele serca i za to im bardzo dziękuję. Gracze bardzo mocno pracowali przez całe 40 minut. Wiadomo, że mieliśmy lepsze i gorsze momenty, ale cieszy mnie to, że chłopacy dali z siebie 100 procent w tym meczu - podkreślał po meczu Igor Milicić, który doceniał wagę tego spotkania.
Dla Akademików było to o tyle istotne spotkanie, że w przypadku porażki wrocławianie uciekliby na cztery punkty przewagi (jeden mecz więcej do rozegrania ma ekipa z Koszalina).
- To, że tak harowaliśmy w tym spotkaniu, zadecydowały o naszym zwycięstwie. Ta wygrana ustawia nas w znacznie korzystniejszej sytuacji w dolnych "szóstkach". Ale prawda jest taka, że tylko ciężką pracą jesteśmy w stanie zrealizować założone cele. Tylko walką jesteśmy w stanie sobie to zapewnić - dodawał Chorwat z polskim paszportem.
W czwartek koszalinianie grają na własnym parkiecie z Kotwicą Kołobrzeg.