Wyborny mecz Gortata! Porażka Wizards po dogrywce

Marcin Gortat rozegrał w tym sezonie jedno z lepszych spotkań, ale Washington Wizards mimo wszystko ulegli Charlotte Bobcats. Do rozstrzygnięcia wyniku potrzebna była dogrywka.

Patryk Pankowiak
Patryk Pankowiak

Był nie do zatrzymania! Mowa o Marcinie Gortacie, który w środowym pojedynku Washington Wizards z Charlotte Bobcats zapisał przy swoim nazwisku 27 punktów, 14 zbiórek, 3 asysty i 2 bloki! Polak trafił aż 13 na 18 oddanych prób z gry i wykorzystał jedyny rzut wolny, spędzając na parkiecie 44 minuty. To już 35. double-double wywalczone w tym sezonie, a piąte spotkanie w trakcie którego 30-latek zdobywa powyżej dwudziestu oczek.

Gdyby mecz zakończył się po 47 minutach i 50 sekundach, łodzianin zostałby okrzyknięty jego bohaterem! Gortat był autorem ostatnich punktów Wizards w czasie regulaminowym. Gospodarze po jego koszu objęli wówczas prowadzenie 87:85! Podkoszowy otrzymując podanie od Johna Walla, obrócił się zgrabnie niczym rasowa baletnica, a nie mierzący ponad 210 centymetrów i ważący blisko 110 kilogramów koszykarz i zdołał zaaplikować szalenie ważny rzut.

Jego bezpośredni przeciwnik - Al Jefferson długo nie zwlekał z ripostą. Center wbiegł pod kosz po pick-and-rollu z Kembą Walkerem, został świetnie wypatrzony przez rozgrywającego i wyrównał stan rywalizacji.

W doliczonym czasie królowali już przyjezdni. Wizards zdobyli w tamtym okresie zaledwie jeden punkt i polegli na własnym parkiecie już po raz dziewiętnasty w trwających rozgrywkach. Rysie i Czarodzieje po środowym spotkaniu legitymują się dokładnie takim samym bilansem (40-38). Stołeczni w tym przypadku spadli na siódmą lokatę. Wszystko za sprawą kilku gorszych występów. Podopieczni Randy'ego Wittmana przegrali pięć spośród ostatnich dziewięciu rozegranych meczów.

Wracając jednak do środowego spotkania. Drugim strzelcem, od razu po Marcinie Gortacie, okazał się Trevor Booker, autor szesnastu oczek i pięciu bloków. Triple-double wywalczył John Wall - 14 punktów, 12 zbiórek, 11 asyst. 6 na 18 celnych rzutów z gry i 5 strat nie napawa jednak optymizmem, a również takimi niechlubnymi statystykami może "pochwalić" się były gracz Kentucky Wildcats.

Co ciekawe, stołeczni w przekroju całego meczu trafili tylko jedną trójkę! Na całej linii zawiedli szczególnie Trevor Ariza oraz Bradley Beal.

Bobcats do trzeciego zwycięstwa w sezonie nad Washington Wizards poprowadził wspominany wyżej Al Jefferson. "Big Al" wywalczył 20 oczek i 18 zbiórek, a 17 punktów i 12 asyst dorzucił Kemba Walker.

Washington Wizards - Charlotte Bobcats 88:94 (18:32, 23:22, 25:17, 21:16, d1. 1:7)

(Gortat 27, Booker 16, Wall 14 - Jefferson 20, Walker 17, Neal 16)

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Zmiana na czele Konferencji Wschodniej, rezerwowi Pacers ograli Bucks, Heat przegrali z Grizzlies

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×