Marek Piechowicz: Ostatnie mecze napawają optymizmem

Trener Tomasz Mrożek nie ma łatwego życia w Kotwicy Kołobrzeg. Polski szkoleniowiec ma obecnie siedmiu zawodników w rotacji meczowej. W niedzielę Czarodzieje z Wydm grają z AZS Koszalin.

Pomimo wąskiej rotacji kołobrzeżanie w dwóch ostatnich meczach pokazali się z całkiem niezłej strony. W starciu z Polpharmą Starogard Gdański byli o krok od zwycięstwa, w spotkaniu z AZS Koszalin do początku trzeciej kwarty ich gra mogła się podobać - później zabrakło już sił, żeby podjąć walkę z Akademikami. Mimo tych porażek w zespole z Kołobrzegu panuje optymizm.

- Ostatnie mecze napawają nas optymizmem. Pomimo że przegraliśmy w ostatnich minutach z Polpharmą i w końcówce z Koszalinem to praktycznie przez cały mecz w obu spotkaniach wyglądaliśmy bardzo dobrze i rozumieliśmy się na parkiecie. Zaczęliśmy grać zespołowo, wykonujemy założenia trenera i dajemy z siebie 100 procent na parkiecie. Zdaję sobie sprawę, że nie mamy już szans na jakikolwiek wynik w tym sezonie, ale całej drużynie zależy na zwycięstwach w każdym meczu jaki nam pozostał. Całkiem nieźle prezentowaliśmy się w Koszalinie i liczę, że uda nam się podobną formę zaprezentować u nas na hali, a w konsekwencji może wygrać - uważa Marek Piechowicz, gracz Kotwicy Kołobrzeg, który w czwartkowym spotkaniu zdobył sześć punktów.

Trener Tomasz Mrożek miał do dyspozycji zaledwie siedmiu zawodników i ta sytuacja się w niedzielę nie zmieni, bo w ekipie z Kołobrzegu znów zabraknie Terrella Parksa oraz Matthew Rosinskiego.

- Rotacja w drużynie po raz kolejny się zmniejszyła. Jest nas tak naprawdę garstka, ale nie ma już czasu na wymówki i odpoczynek. Pozostało już kilka spotkań i czy jesteśmy zmęczeni czy nie, to trzeba wyjść i pokazać, że nie jest tak łatwo z nami wygrać. Wydaje mi się, że taką postawę pokazaliśmy w ostatnich dwóch spotkaniach - dodaje Marek Piechowicz.

Jak w takim razie zagrać w niedzielę, żeby pokusić się o zwycięstwo? - Mamy kilka założeń, które sprawdziły się w poprzednim meczu. Postaramy się je konsekwentnie wykonywać w niedzielę. Szczególną uwagę trzeba zwrócić na podkoszowych zawodników Koszalina, którzy mocno dali nam popalić, zbierając 17 piłek w ataku. Dzięki tym zbiórką AZS miał kolejne szanse na zdobywanie dodatkowych punktów. Z kolei z naszej strony zwróciłbym szczególną uwagę na straty, których mieliśmy w meczu aż 23! I chyba to był główny powód naszej porażki w Koszalinie. Jeżeli poprawimy ten element naszej gry to jestem pełen optymizmu o nasze losy w jutrzejszym spotkaniu z AZS-em - zaznacza gracz Kotwicy Kołobrzeg.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: