Trefl Sopot w niedzielny wieczór dość pewnie pokonał Anwil Włocławek 91:78. Ten mecz tak naprawdę nie miał znaczenia dla Trefla, bo sopocianie już od jakiegoś czasu wiedzieli, że trafią na zespół Energi Czarnych Słupsk, który zakończył fazę "szóstek" na szóstym miejscu.
- Skończyliśmy regularny sezon na 3. miejscu. Myślę, że jest to dobry wynik dla nas. Chcę podziękować swoim koszykarzom za wykonaną pracę na treningach i podczas meczów - podkreśla Darius Maskoliunas, opiekun Trefla Sopot.
W niedzielnym spotkaniu litewski opiekun dał dłużej pograć zawodnikom drugoplanowym. Odpoczęli liderzy - Adam Waczyński oraz Paweł Leończyk, którzy zagrali po 20 minut.
- Nastawiliśmy się na to, aby dać pograć wszystkim i zobaczyć, co chłopaki potrafią, jak znoszą presję i czy mogą mnie zaskoczyć. Wszyscy dostali minuty i każdy zrobił coś dobrego. Taki był plan. Wygraliśmy mecz i to jest najważniejsze - dodaje litewski opiekun Trefla Sopot.
Sopocian czeka teraz rywalizacja w ćwierćfinale z Energą Czarnymi Słupsk, którzy w ostatnim czasie zaczęli spisywać się coraz lepiej.
- Teraz czeka nas trudny przeciwnik w ćwierćfinale. Mamy trochę czasu na przygotowanie i mam nadzieję, że damy rade zrobić to w dobry sposób - ocenia Darius Maskoliunas.