Jakub Zalewski: Im dłuższa rywalizacja, tym większe zmęczenie
- Wierzę w to, że możemy odwrócić losy tej rywalizacji - mówi przed czwartym meczem z Anwilem rzucający Rosy. Jego zdaniem, można było spodziewać się zaciętej walki pomiędzy obiema ekipami.
Piotr Dobrowolski
Po dwóch przegranych we Włocławku, Rosa wróciła do Radomia z zamiarem odwrócenia losów tej rywalizacji. We wtorek udało się wykonać pierwszy krok w kierunku realizacji tego celu, pokonując Anwil 86:74.
W pierwszych pojedynkach, rozegranych na Kujawach, podopieczni Wojciecha Kamińskiego byli blisko odniesienia przynajmniej jednego zwycięstwa. Przed własną publicznością przeważali niemal przez całe spotkanie. Co było przyczyną triumfu? - Na pewno zagraliśmy konsekwentniej i skuteczniej w ataku, do tego chcieliśmy przyspieszyć trochę grę. Wydaje mi się, że to wszystko się udało - odpowiedział Jakub Zalewski.
Zalewski stoczył kilka bojów z Callahanem
Ekipę z Mazowsza w końcu w wydatnym stopniu wspomógł Kirk Archibeque, który był jednym z najlepszych zawodników na parkiecie. Zdobył 21 punktów i miał 7 zbiórek. - Kirk zagrał bardzo dobry mecz i w ataku, i w obronie. Pomógł nam w dużym stopniu, bo przez tę kontuzję mieliśmy problem na pozycjach podkoszowych - przypomniał Zalewski.
Bilans tegorocznych spotkań Rosy z Anwilem wynosi 2-5. - Wszystkie mecze z Anwilem w tym sezonie były bardzo zacięte, dlatego też nasza para w play-offach jest bardzo wyrównana. Ja wierzę, że nadal możemy odwrócić losy tej rywalizacji, mimo tych dwóch porażek, których już nie ma sensu rozpamiętywać - 27-latek wspomniał o niepowodzeniach we Włocławku.