Igor Milicić: PGE Turów nie miał łatwo z nami

PGE Turów Zgorzelec co prawda pokonał ekipę AZS-u Koszalin 3:0, ale trener Igor Milicić i tak chwali swoją drużynę za postawę w tych meczach. - Jestem dumny z chłopaków - mówi opiekun AZS.

PGE Turów Zgorzelec jako pierwszy w Tauron Basket Lidze awansował do półfinału. Wicemistrzowie Polski pokonali AZS Koszalin 3:0 w rywalizacji ćwierćfinałowej. We wtorek podopieczni Miodraga Rajkovicia wygrali 94:74. Wysoką przewagę goście osiągnęli jednak dopiero w czwartej kwarcie (22:9). Opiekun AZS-u Koszalin - Igor Milicić jest zadowolony z postawy swoich podopiecznych w tej rywalizacji.
[ad=rectangle]
- Jestem dumny ze swojej drużyny za to, co pokazali w dolnych "szóstkach", ale także w rywalizacji z PGE Turowem Zgorzelec. Prawdą jest, że mieliśmy spore problemy ze składem, o których każdy doskonale wie. W pierwszym meczu z ekipą ze Zgorzelca byliśmy nieskoncentrowani i zagraliśmy po prostu słabo. Aczkolwiek w drugim i trzecim meczu nasza gra wyglądała znacznie lepiej. Szarpaliśmy się o każdą piłkę, dawaliśmy z siebie wszystko. Zawodnicy byli zdeterminowani do tego, żeby pokazać swój charakter. Trzymaliśmy przez trzy kwarty gości w napięciu - podkreśla Chorwat z polskim paszportem.

Igor Milicić: Jestem dumny z chłopaków
Igor Milicić: Jestem dumny z chłopaków

Akademicy przez całą rywalizację musieli grać bez kontuzjowanych Krzysztofa Szubargi i Piotra Dąbrowskiego. Miejsce tego pierwszego zajął LaceDarius Dunn, ale Amerykanin zbyt rzadko jednak grał zespołowo - bardziej dbał o własne statystyki - kosztem dobra całej drużyny.

- Jestem bardzo ciekaw, jak ta rywalizacja potoczyłaby się, gdybyśmy mieli do dyspozycji Piotra Dąbrowskiego i Krzyśka Szubargę. Mimo wszystko, bez nich stawiliśmy mocny opór ekipie ze Zgorzelca. Nie mieli z nami łatwego życia, co zresztą sami podkreślali - zauważa Milicić, który zdradza poniekąd jak doszło do kontuzji Dąbrowskiego.

- Piotr kontuzji nabawił się przez przypadek, bez żadnego kontaktu ze strony innego zawodnika. Tysiące razy wykonywał ten sam ruch, ale teraz niestety, coś stało się z jego kolanem - przyznaje Milicić.

Akademicy sezon 2013/2014 zakończyli na ósmym miejscu.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Komentarze (3)
avatar
syrgyt
12.05.2014
Zgłoś do moderacji
5
3
Odpowiedz
No tak, łatwo nie było. Straciłem już nadzieję, że Turów poradzi sobie z AZS-em, ale sprawili mi niespodziankę w tych ledwo wygranych meczach 
avatar
soczystybanan
12.05.2014
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Mimo wszystko Miliciciowi należą się wielkie brawa. Gdyby nie on, to Śląsk zamiast AZS-u cieszylby się z awansu do PO.