Anwil Włocławek: Krajobraz po tsunami

- Ostatnie miesiące jak tsunami - powiedział na ostatniej konferencji sezonu 2013/2014 trener Milija Bogicević. Rottweilery odpadły w ćwierćfinale, notując regres w porównaniu z zeszłymi rozgrywkami.

W tym artykule dowiesz się o:

Chmury nad Halą Mistrzów zaczęły gromadzić się w najgorszym możliwym momencie. W grudniu bowiem drużyna grała koncertowo, wygrywając wszystkie spotkania ligowe w  miesiącu i kotwicząc na drugim miejscu w tabeli. W tym samym miesiącu jednak coraz mocniej na powierzchnię przedostawał się czarny scenariusz - firma Anwil S.A., długoletni mecenas koszykówki we Włocławku, miała zmniejszyć wpływy do klubowej kasy, co ostatecznie znalazło potwierdzenie w praktyce.
[ad=rectangle]
I choć to firma jest władcą swoich decyzji, a klub zawsze stawał w roli usługobiorcy, to jednak nieprzedłużenie umowy sponsorskiej "za pięć dwunasta", zmiana sposobu finansowania i ograniczenie środków do kwoty 1,75 miliona złotych rocznie (nie sezonowo) z wcześniejszej sumy 3,5-3,8 miliona, spowodowały, że w drugiej połowie rozgrywek klub, jak określił to trener Milija Bogicević "przeżywał tsunami i łapał powietrze w każdym możliwym względzie".

Przede wszystkim jednak we względzie finansowym, bo przecież ten aspekt sprawia obecnie największy ból głowy włodarzom Anwilu-klubu. Żadną tajemnicą nie jest fakt, że w Hali Mistrzów jak kania dżdżu oczekują przelewu z miasta, które obiecało wspomóc zawodową koszykówkę sporym zastrzykiem gotówki (mówi się o kwocie około pół miliona złotych). Problem w tym, że wszelkie procedury mające uruchomić pomoc opóźniają się i na chwilę obecną to czerwiec wydaje się być terminem realnym.

Problem w tym również, iż środki z magistratu na pewno nie będą wystarczające by zakopać powstałą dziurę. Klub oczekuje co prawda jeszcze kilku transz od innych, mniejszych sponsorów, a także wszedł w akcję "Żyję z pasją. Wspieram mój Klub", lecz ona ma dać profity w dalszej przyszłości. Przyszłość wskaże również na ile słowny będzie strategiczny sponsor, który z kwoty 1,75 miliona złotych przekazał już okrągły milion, a wraz z rozpoczęciem kolejnych rozgrywek ma przelać 750 tysięcy. Na ile słowny, wszak umowa nie została oficjalnie podpisana...

Terminologia "będzie", "ma być", "opóźnia się" nie rozrzedza chmur nad Halą Mistrzów, wręcz przeciwnie. Wszystko wskazuje, że klub wystartuje w kolejnych rozgrywkach, ale budżet będą określały tym razem wymagania-minima ligi, czyli 2 miliony złotych. Czy to skazuje włocławian na przeciętność?

Przypadki Asseco Gdynia (według różnych źródeł budżet w granicach 2,1-2,5 mln) czy Rosy Radom (około 2,5) pokazują, że mając niewiele ponad konieczne minimum, można grać solidnie i przy odrobinie szczęścia - rywalizować z najlepszymi i najbogatszymi. Anwil nie ma wyjścia, będzie musiał iść tą drogą. Tym bardziej, że przed budową składu na nowy sezon w pierwszej kolejności klub będzie musiał uporać się z zaległościami względem koszykarzy, trenerów i własnych pracowników. Opóźnienia sięgają kilku miesięcy, będąc mniej więcej zbieżne z terminem, w którym sponsor postanowił zmniejszyć wsparcie.

A jak wygląda obecna kadra drużyny? Odkładając na bok wszelkie zaległości finansowe i zakładając, że przed nowymi rozgrywkami dojdzie do porozumienia między klubem a koszykarzami i trenerami, kształt potencjalnego, nowego Anwilu wygląda obiecująco.

Ważne kontrakty ma aż piątka polskich zawodników z podstawowego składu: Seid Hajrić (jeszcze na rok, opcja jednostronnego przedłużenia przez klub), Mateusz Kostrzewski (rok temu podpisał pełny, dwuletni kontrakt), Piotr Pamuła (podobnie), Michał Sokołowski (jeszcze trzy lata ważnej umowy) i Mikołaj Witliński (jeszcze dwa lata). Związani z klubem nadal są również juniorzy: Bartosz Jankowski i Adrian Warszawski. Nie wiadomo co z Tomaszem Krzywdzińskim oraz kontuzjowanym przez cały sezon Dawidem Słupińskim.

Trudno przypuszczać, by dalej w składzie byli gracze zagraniczni. Danilo Mijatović zanotował bardzo dobre play-off, zamazując nieco obraz słabego sezonu, ale wszystko wskazuje, że wróci do Serbii. Na pewno w zespole nie będzie Paula Grahama, a niewielkie szanse wskazują na pozostanie w drużynie Jordana Callahana.

Kontrakty wygasły natomiast wszystkim trenerom: wspomnianemu Miliji Bogiceviciowi, Andrzejowi PlucieMarcinowi  Woźniakowi oraz Dominikowi Narojczykowi. Na obecny moment niemalże przesądzone jest rozstanie tylko z jednym ze szkoleniowców - Andrzejem Plutą. Legenda włocławskiej koszykówki ma przenieść się w lato do Hiszpanii, gdzie od nowego sezonu jego obaj synowie będą uczęszczać do szkółki Estudiantes Madryt.

[b][url=http://www.facebook.com/Koszykowka.SportoweFakty]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

[/url][/b]

Źródło artykułu: