- Wiemy, że Uniks jest faworytem. Mają bardzo dobrą ekipą, ale my też dysponujemy sporym potencjałem. Uważam, że możemy z nimi powalczyć. Stać nas na to - mówił przed środowym meczem z rosyjskim potentatem Steve Burtt, który o mało co nie został bohaterem Stelmetu Zielona Góra. Amerykanin szalał na parkiecie w Ostendzie - zdobył 30 punktów i pociągnął wicemistrzów Polski do walki z dużo bardziej utytułowanym rywalem. Niestety walka ta okazała się przegrana.
[ad=rectangle]
Uniks rozpoczął środowe zawody od mocnego uderzenia. Leworęczny duet obwodowy Keith Langford - Curtis Jerrells robił co chciał z pierwszą linią obrony Stelmetu. Efekt? 27 punktów tych dwóch gracy do przerwy i spokojne prowadzenie koszykarzy z Kazania, którzy w pewnym momencie mieli nawet 15 oczek więcej (44:29). Podopieczni Argirisa Pedoulakisa raz za razem trafiali za trzy punkty i kontrolowali wydarzenia na parkiecie.
Po bezbarwnej pierwszej połowie Stelmet wziął się do pracy. Polski zespół rozpoczął trzecią odsłonę od serii 11:1, a nie do zatrzymania był Burtt, który raził z dystansu, penetrował strefę podkoszową i swoim zaangażowaniem pociągnął zespół z Winnego Grodu. Uniks nie wiedział co się dzieje, a kiedy Quinton Hosley trafił dwa rzuty wolne zrobiło się remisowo 52:52!
Od tego momentu mecz bardzo się wyrównał. Co prawda, Uniks szybko odskoczył na 64:54 po trzech trójkach z rzędu, lecz zielonogórzanie nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa. W ostatniej kwarcie Stelmet zdobył aż 32 punkty i do samego końca nękał rosyjskiego rywala. Świetny okres miał Adam Hrycaniuk, niewiele gorzej spisywał się Daniel Johnson, lecz Uniks ostatecznie uratował honor i uzyskał awans.
Kluczowe akcje w spotkaniu skutecznie wykańczali Viktor Sanikidze oraz Langford, który wraz z Jerrellsem zdobyli po 22 punkty. Stelmet do ostatnich sekund walczył o korzystny wynik, lecz finalnie poległ. Przegrana 86:90 ujmy wicemistrzom Polski nie przynosi, zwłaszcza że przed Stelmetem sezon w rozgrywkach Pucharu Europy.
Burtt ostatecznie wywalczył 30 punktów i był najlepszym snajperem wieczoru. 16 punktów i sześć zbiórek wywalczył Johnson, a Hrycaniuk i Łukasz Koszarek dołożyli po 13 oczek. "Koszar" rozdał też pięć asyst.
Uniks w walce o finał zagra z Hapoelem Jerozolima.
Stelmet Zielona Góra - Uniks Kazań 86:90 (13:23, 19:23, 22:18, 32:26)
Stelmet:
Burtt 30, Johnson 16, Hrycaniuk 13, Koszarek 13, Hosley 7, Troutman 4, Zamojski 3, Cel 0, Chanas 0.
Uniks: Langford 22, Jerrells 22, Sanikidze 13, Kaimakoglou 12, Fischer 6, Sokołow 5, Zisis 5, White 3, Bykow 2, Lichodziej 0, Gubanow 0.
Szalona końcówka meczu
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.