25-letni środkowy miał być odpowiedzią gości na gwiazdę Farmaceutów Evana Ravenela. Zbigniew Pyszniak liczył jeszcze na kilka godzin przed inauguracją ligi na to, że zawodnik będzie w stanie wystąpić na Kociewiu, lecz ostatecznie tak się nie stało. Gracz zza oceanu ma problemy ze swoim listem czystości.
[ad=rectangle]
- Dlaczego Williams nie zagrał? - dobre pytanie, mówił Pyszniak. - Ja też liczyłem jeszcze dzisiaj do 9,10 rano, że zagra. Dawano nam prawie gwarancje, że będzie ten jego list czystości. Ja zostawię to bez komentarza dla Polskiego Związku Koszykówki. Jeżeli przez 2 tygodnie nie można zawodnikowi listu czystości wyrobić, to dla mnie jest skandal! Niestety, ale stało się - dodał.
Pod nieobecność Amerykanina na pozycji numer 5 z przymusu musiał zagrać nominalny skrzydłowy Kacper Młynarski. 22-latek dwoił się i troił, lecz ostatecznie w swoim debiucie w TBL uznał wyższość rywala, a Polpharma zwyciężyła 89:79.
- Wiadomo, pierwszy mecz, podobne drużyny i to, że graliśmy w 9 na pewno miało jakieś znaczenie, ale nie będziemy się usprawiedliwiać - podkreślał Zbigniew Pyszniak. - Myślę, że zadecydowała trzecia kwarta, gdzie zrobiliśmy kilka akcji nieodpowiedzialnych, ale zespół jest młody. No szkoda tyle też lat jestem w koszykówce i nie liczyłem na to, że te dwie trójki wpadną temu Kukiełkce i temu Amerykaninowi. Uważam, że zagraliśmy nie najgorsze zawody, tym bardziej tak jak mówię, bez zawodnika wysokiego - podsumował.