Przełamanie rybniczanek - relacja z meczu Glucose ROW Rybnik - Basket Gdynia

W meczu inaugurującym 3. kolejkę TBLK [tag=35466]Glucose ROW Rybnik[/tag] pokonał na własnym parkiecie [tag=1044]Basket Gdynia[/tag] 62:59. Losy spotkania rozstrzygnęły się dopiero w samej końcówce czwartej kwarty.

- Zabrakło nam trochę w końcówce. Zawodzą nas nerwy, ale jesteśmy najmłodszym zespołem w lidze. Jesteśmy na dobrej drodze, mimo że przegrywamy - mówił po ostatniej syrenie Wadim Czeczuro, szkoleniowiec Basketu Gdynia, który do ostatnich sekund walczył o zwycięstwo w Rybniku. Niecelne trójki w ostatnich sekundach Angeliki Stankiewicz i Julii Adamowicz dały ostatecznie pierwszy triumf w rozgrywkach ekipie Glucose ROW Rybnik.
[ad=rectangle]
Czwartkowe zawody na Śląsku były ciekawym widowiskiem, mimo tego, że obie drużyny do tego dnia nie zaznały smaku zwycięstwa w obecnym sezonie. Niespodziewanie dużo lepiej mecz rozpoczęły przyjezdne, które narzuciły rybniczankom swój styl gry. Młode zawodniczki Basketu świetnie dzieliły się piłką i były skuteczne, dzięki czemu prowadziły nawet 22:11.

Przewaga ekipy trenera Czeczuro utrzymywała się do końca pierwszej połowy. Rybniczanki piąty bieg włączyły dopiero w drugiej połowie. Początek 10:2 spowodował, że Glucose ROW odrobił cały deficyt i spotkanie wyrównało się. Skuteczna była Katarzyna Motyl, a pod koszami dzielnie walczyła Katarina Rymarenko.

ROW po wygranej trzeciej kwarcie 22:12 był faworytem do końcowego triumfu. W ostatniej odsłonie Basket znów jednak zaskoczył i ponownie odskoczył na kilka oczek. Po trafieniu Dominiki Miłoszewskiej było jeszcze 55:51 dla gdynianek, lecz ostatnie słowo należało do bardziej doświadczonej drużyny ze Śląska.

Losy spotkania rozstrzygnęły się w ostatnich kilkudziesięciu sekundach. Istotną trójkę trafiła Motyl, a chwilę potem kontrę skutecznie zakończyła Elżbieta Paździerska. Koszykarki Basketu Gdynia nie potrafiły już przeprowadzić skutecznej akcji w samej końcówce, popełniając przy tym kilka istotnych strat.

- Mecz od początku nam się nie układał. Zmieniliśmy obronę i to przyniosło efekt. Mam nadzieję, że będzie coraz lepiej - powiedział Kazimierz Mikołajec, szkoleniowiec Glucose ROW.

W rybnickim zespole zadebiutowała nowo zakontraktowana Leah Metcalf, która rozdała co prawda siedem asyst, lecz raziła nieskutecznością. Amerykanka miała 1/10 z gry.

Glucose ROW Rybnik - Basket Gdynia 62:59 (11:17, 16:18, 22:12, 13:12)
ROW:

Rymarenko 15, Motyl 11, Henry 11, Mingo 9, Radwan 7, Paździerska 4, Metcalf 3, Oskwarek 2, Zielonka 0.

Basket: Dorogobuzowa 14, Miłoszewska 13, Simon 7, Różyńska 7, Jakubiuk 6, Stankiewicz 5, Adamowicz 5, Naczk 2, Pyka 0.

Komentarze (2)
avatar
Chudy23
16.10.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Po pierwszym meczu z Bydgoszczą było optymistycznir, ale mecz w Polkowicach i dzisiejszy to katastrofa. Mam nadzieję że coś ruszy, bo z taką grą na PO nie ma co liczyć.____________ pozdROWienia 
avatar
fankoszrybnik
16.10.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bardzo słaba skuteczność, aż dziwi mnie to że ten mecz wygraliśmy.
Zbierała tylko praktycznie Rymarenko (Ukrainki mamy mocne w naszej lidze) do tego doszła rywalizacja zamiast współpracy między
Czytaj całość