W sezonie 2013/2014 dąbrowski zespół rywalizował na pierwszoligowych parkietach, będąc jedną z najlepszych drużyn w rozgrywkach. Ogromne osłabienie dotknęło MKS w 16. kolejce, podczas spotkania z AZS Politechniką Poznań w trzeciej kwarcie w walce pod koszem Piotr Zieliński niefortunnie upadł na parkiet i odniósł uraz, w wyniku którego nie mógł opuścić boiska o własnych siłach.
Wstępne diagnozy mówiły o zerwaniu ścięgna Achillesa, lecz dopiero ostateczna diagnoza rozwiała wszelkie wątpliwości - Zieliński doznał złamania kości strzałkowej i zerwania więzadła trójgraniastego, połączonego z podwichnięciem stawu skokowego. Tak poważna kontuzja oznaczała dla niego koniec sezonu, a dla zespołu ograniczenie możliwości rotacji.
[ad=rectangle]
Po żmudnej rehabilitacji Piotr Zieliński powrócił do treningów, a w obecnym sezonie - w którym MKS występuje w TBL - wrócił do koszykówki na dobre, został bowiem zgłoszony do rozgrywek II ligi, gdzie gra drugi zespół MKS-u.
W rezerwowej ekipie rozegrał trzy spotkania, na parkiecie spędził łącznie niemal 82 minuty, zdobywając 36 punktów i 32 zbiórki, a w meczu z KS MOSiR-em Cieszyn zaliczył double-double (20 pkt, 16 zb). - W drugiej lidze zagrałem więcej niż kilka, bo tak naprawdę kilkadziesiąt minut. Cieszę się, że trener dał mi zagrać te minuty. To na pewno fajne uczucie, jeszcze jednak nie jestem w pełni sił. Przede mną jeszcze dużo pracy, ale mimo wszystko jestem zadowolony - przyznał Zieliński.
Po tych występach w rezerwowej drużynie MKS-u, koszykarz pojawił się na parkiecie w starciu na poziomie ekstraklasy. W ostatniej, trzeciej kolejce Zagłębiacy zmierzyli się z Energę Czarnymi Słupsk, a Zieliński spędził na parkiecie dokładnie minutę i 31 sekund, w trakcie których trafił jeden rzut wolny. Dla zawodnika były to z pewnością cenne minuty, lecz jak sam przyznał - nie denerwował się powrotem do pierwszego zespołu. - Tak naprawdę to nie było żadnego stresu przed meczem. Tyle lat już gram w koszykówkę i jestem zadowolony, że w końcu udało mi się zagrać w Tauron Basket Lidze - zaznaczył.
Jak Piotr Zieliński czuje się wracając po tak poważnym urazie? - Właściwie z powodu kontuzji straciłem pół poprzedniego sezonu, teraz początek rozgrywek też nie jest priorytetem. Z trenerami jestem tak umówiony, że mam tyle czasu, ile potrzebuję, byle byłbym tylko zdrowy i grał na wysokim poziomie - wyjaśnił.