Liga cypryjska nie jest egzotyczna - rozmowa z Lazarem Radosavljeviciem, graczem Asseco Gdynia

[tag=44669]Lazar Radosavljevic[/tag] z ligi cypryjskiej trafił do zespołu Asseco Gdynia. W rozmowie z naszym portalem dzieli się swoimi spostrzeżeniami na temat transferu do Polski.

Karol Wasiek: Dlaczego wybrałeś ofertę z Asseco? Co ciebie skłoniło do podpisania kontraktu z zespołem z Gdyni?

Lazar Radosavljevic: Trzeba sobie jasno powiedzieć, że Asseco jest marką w Europie. To znany zespół. W przeszłości ten klub osiągał spore sukcesy w Europie. Zresztą widziałem tę drużynę, która grała w rozgrywkach Euroligi. Pamiętam, że świetni koszykarze grali w gdyńskim zespole.

Wracając do mojej decyzji - kiedy dowiedziałem się, że mam ofertę z Asseco, to nie zastanawiałem się długo. Niemal od razu podjąłem decyzję. Uznałem, że gra w lidze polskiej będzie dobrą opcją rozwoju dla mojej osoby. Jestem przekonany, że będę mógł się tutaj rozwinąć.

Słyszałeś coś wcześniej na temat polskiej ligi?

- Oczywiście. Docierały do mnie takie słuchy, że w polskiej lidze jest kilka silnych zespołów, w których grają bardzo utalentowani koszykarze. I po pierwszych kolejkach mogę powiedzieć, że faktycznie tak jest. Mogę powiedzieć jedną rzecz, że bardzo często zdarza się tak, że po występach w lidze polskiej, zawodnik jest dużo bardziej doświadczony i trafia zwykle do lepszych lig. Oby podobnie było w moim przypadku.

[ad=rectangle]

Na Cyprze zrobiłeś progres?

- Oczywiście, że tak. Zrobiłem progres, aczkolwiek chciałem już zmienić otoczenie, żeby jeszcze bardziej pójść do przodu i dlatego wybrałem ofertę z Asseco. Zresztą w polskiej lidze jest wyższy poziom i to mnie tak naprawdę skusiło.

W Polsce jest takie przekonanie, że na Cyprze liga stoi na bardzo niskim poziomie. Jak to wyglądało z twojej perspektywy?

- To nie jest tak, że na Cyprze gra się tylko i wyłącznie rozrywkowo. To poważna liga. Poziom może nie jest tak wysoki jak w Polsce, ale również można czegoś się nauczyć. Mecze są na dużej intensywności, w dodatku przychodzi sporo ludzi na spotkania, co powoduje, że te pojedynki stają się jeszcze bardziej interesujące.

W takim razie - czego się nauczyłeś podczas ostatniego sezonu na Cyprze?

- Podczas każdego sezonu uczysz się nowych elementów. Tak też było na Cyprze. Mówiłem wcześniej, że na mecze przychodziło sporo kibiców, więc nauczyłem się grać pod presją widzów. To ważny element dla każdego koszykarza. Na Cyprze zespoły mają wiele rozwiązań taktycznych - zarówno w ataku, jak i w obronie, co jest dobrym doświadczeniem dla mnie.

Lazar Radosaljević: W Polsce wyższy poziom niż na Cyprze
Lazar Radosaljević: W Polsce wyższy poziom niż na Cyprze

Dlaczego serbski koszykarz wybrał ligę cypryjską?

- Mentalność ludzi na Cyprze jest bardzo podobna do Serbów. Mamy wiele wspólnego. Mi zależało na tym, żeby w pierwszym roku gry w klubie zagranicznym, czuć się komfortowo w nowym otoczeniu. Gdy dostałem ofertę z Apoelu, to szczerze mówiąc, długo się nie namyślałem.

Dlaczego nie zostałeś w lidze serbskiej?

- Szczerze? Chciałem spróbować czegoś nowego! Wiem, że liga serbska stoi na wysokim poziomie, ale nie ukrywam, że zamierzałem wyjechać i zobaczyć, jak wygląda gra za granicą. Uznałem, że w klubach zagranicznych mogę się jeszcze bardziej rozwinąć.

Na której pozycji czujesz się lepiej - na "trójce", czy na "czwórce"?

- Mogę z powodzeniem grać na dwóch pozycjach. Potrafię się dostosować do zaleceń trenera. Nie ma dla mnie problemu, czy gram na "trójce", czy na "czwórce". Na Cyprze więcej grałem jako silny skrzydłowy.

Źródło artykułu: