Energa idzie w tym sezonie jak burza. Po czterech meczach Katarzynki zajmują drugie miejsce w rozgrywkach, ustępując jedynie mistrzyniom Polski z Krakowa, które mają lepszy bilans punktowy. W sobotę koszykarki z Torunia pokazały charakter, pewnie wygrywając z beniaminkiem z Siedlec, który sezon rozpoczął bardzo imponująco.
[ad=rectangle]
- Myślę, że moje zawodniczki pokazały duży charakter. W Siedlcach jest bardzo silny zespół i na mecz z takim zespołem się przygotowaliśmy. Osiągnęliśmy bardzo dobry rezultat - przyznał trener Elmedin Omanić.
Zespół z Siedlec przez wielu kibiców uważany jest za czarnego konia rozgrywek. Wcześniej podopieczne Teodora Mollova i Arkadiusza Mazurkiewicza nie sprostały Wiśle Can Pack Kraków, przegrywając jedynie czterema punktami. Inny zespół z Euroligi postawił beniaminkowi jednak o wiele wyżej poprzeczkę.
- Nie wiem czy Siedlce grały na najwyższych obrotach, czy zaprezentowały się równie dobrze co z Wisłą, ale i tak gratuluję, że podjęły walkę. Cały mecz był bardzo dobry - dodaje opiekun Energi.
Koszykarki z Torunia mogą pochwalić się bardzo dobrą serią. Katarzynki do spotkania z MKK Siedlce podeszły jednak w pełni skoncentrowane i zdeterminowane. - Przed spotkaniem mówiono nam, że będzie ciężko. Mieliśmy pewne założenia, które po części udało nam się zrealizować. Naszym celem było też uruchomienie centrów - analizuje Agnieszka Makowska.
- Bardzo dobrze zagrała Jelena Velinović, dzięki której odskoczyłyśmy punktowo. Jeżeli ze środka zdobywa się łatwe punkty to i później z obwodu łatwiej o skuteczne rzuty - dodaje 32-letnia była zawodnika Basketu ROW Rybnik.