Daniel Johnson też pożegna się ze Stelmetem? "Wszystko zależy od niego"

Karol Wasiek
Karol Wasiek

Daniel Johnson przed tym sezonem związał się dwuletnią umową ze Stelmetem Zielona Góra. Dla Australijczyka jest to pierwsza przygoda z klubem spoza własnego kraju i widać, że cały czas aklimatyzuje się do nowych warunków. W rozgrywkach Tauron Basket Ligi zawodnik w pierwszych dziesięciu meczach średnio notował 5,9 punktu oraz 3,1 zbiórki.

W ostatnich spotkaniach gracz coraz rzadziej jest wykorzystywany przez trenera Saso Filipovskiego. W sobotnim spotkaniu przeciwko ekipie z Tarnobrzega Australijczyk na parkiecie przebywał pięć minut - w tym czasie nie udało mu się zdobyć punktów.

Po odpadnięciu z Pucharu Europy coraz głośniej mówi się o kolejnych zmianach w zespole z Winnego Grodu (w tygodniu odszedł Steve Burtt). Najczęściej w gronie zawodników, którzy mogą opuścić Zieloną Górę, wymienia się osobę Daniela Johnsona, który do tej pory gra poniżej oczekiwań.

- Johhnson jest numerem cztery wśród naszych podkoszowych. Uważam, że do gry w play-offach potrzebujemy jednak pięciu wysokich zawodników. Mecz z Podgoricą to pokazał. Mogę powiedzieć, że przyszłość Johnsona zależy tylko i wyłącznie od niego - mówi nam Janusz Jasiński, właściciel Stelmetu Zielona Góra.

- Wszyscy mówią o Johnsonie, ale on nie jest naszym problemem. Ludzie wypisują strasznie dziwne rzeczy na temat jego kontraktu. Proszę mi wierzyć, że my podpisujemy umowy dwuletnie z korzystnymi dla nas klauzulami - dodaje Jasiński.

Burtt za bardzo kochał piłkę - rozmowa z Januszem Jasińskim, właścicielem Stelmetu Zielona Góra

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Czy Daniel Johnson powinien opuścić Stelmet Zielona Góra?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×