Damian Kulig: Fatalna druga połowa

PGE Turów Zgorzelec drugą połowę z Bayernem Monachium przegrał 43:57 i ostatecznie poniósł ósmą porażkę w Eurolidze. - Nie wiem co się z nami stało w dwóch ostatnich kwartach - mówi Damian Kulig.

Karol Wasiek
Karol Wasiek

Pierwsza połowa w wykonaniu PGE Turowa Zgorzelec była rewelacyjna. Mistrzowie Polski grali koncertowo i prowadzili 46:38. Goście grali kolektywnie, skutecznie i kontrolowali wydarzenia na parkiecie mistrza Niemiec. Raz za razem trafiali za trzy.

- Wszyscy przed meczem doskonale zdawali sobie sprawę z faktu, że mamy jeszcze szansę na awans do drugiej rundy, ale potrzebujemy dwóch zwycięstw. Uważam, że w pierwszej połowie potwierdziliśmy to, że stać nas na grę w TOP16. Nasza gra wyglądała naprawdę rewelacyjna - zaznacza Damian Kulig, podkoszowy PGE Turowa Zgorzelec.

Reprezentant Polski w tym meczu zdobył 14 punktów i był obok Nemanji Jaramaza najlepszym strzelcem w zespole mistrza Polski. Mimo ich dobrej gry, PGE Turów nie ustrzegł się kolejnej porażki. - Trudno powiedzieć co się z nami stało w drugiej połowie. Nagle nasza gra się odmieniła i zaczęliśmy popełniać fatalne błędy. Prawda jest taka, że jeśli nie idzie ci w ofensywie, to musisz podwójnie pracować w defensywie. Tego nam zabrakło. Zresztą gospodarze rzucili nam 95 punkty i to była jedna z przyczyn porażki - zauważa podkoszowy PGE Turowa.

Miodrag Rajković: Bayern zasłużył na wygraną

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×