Tuż po tym jak PGE Turów Zgorzelec rozegrał pierwszy, historyczny mecz w nowej hali PGE Turów Arenie w ramach Tauron Basket Ligi (24 listopada), wydawało się, że nie ma żadnych przeszkód by następnym krokiem było rozegranie w tym obiekcie meczu Euroligi. Na mecz z Barceloną jednak nie zdążono ze wszystkimi szczegółami i hala nie została odebrana przez przedstawicieli Euroligi.
[ad=rectangle]
Przeszkodzą okazały się kwestie techniczne, m.in. brak dwóch tablic o jednakowych parametrach, wymiarach i możliwościach. Te miały być zamontowane w najbliższym czasie, tak aby ostatnie spotkanie w ramach Euroligi zgorzelczanie rozegrali na własnym parkiecie. Do tego jednak nie doszło (nie z winy klubu) i obiekt po raz kolejny nie został odebrany przez władze rozgrywek.
Czwartkowe spotkanie o godzinie 20:45 zostanie rozegrane w Lubinie. Nam udało się z kolei dowiedzieć, że drugą fazę Pucharu Europy PGE Turów rozegra już na własnym parkiecie w Zgorzelcu. Obiekt na pewno zostanie dopuszczony do rozgrywek.