Mateusz Bartosz: Jesteśmy zdecydowanie za nerwowi

Polfarmex Kutno przegrał dwa ostatnie mecze. - Po kilku dobrych meczach, zwłaszcza wygranych, przyszedł czas porażek i jesteśmy zdecydowanie za nerwowi - mówi Mateusz Bartosz, środkowy zespołu.

Michał Fałkowski
Michał Fałkowski
W minioną sobotę Polfarmex Kutno uległ na wyjeździe Stelmetowi Zielona Góra 61:69, zaś wcześniej, u siebie, beniaminek nie dał rady Treflowi Sopot po dramatycznej końcówce meczu, 66:69. Ogółem w grudniu zatem kutnianie nie wygrali, zaś w sześciu ostatnich starciach zanotowali cztery porażki. Czy możemy zacząć mówić o kryzysie drużyny?
- Takie stwierdzenie to lekka przesada, co nie zmienia faktu, ze znowu przegraliśmy - twierdzi Mateusz Bartosz, środkowy Polfarmexu, dodając - Po dwóch niełatwych wygranych u siebie, oddanym zwycięstwie Treflowi przyszło nam zmierzyć się z odbudowującym się Stelmetem. Niestety okazalismy się słabsi. Teraz stoimy przed równie niełatwym zadaniem, ale myślę, że wygrana nad Słupskiem pozwoli wrócić nam na właściwe tory.

Polfarmex rozpoczął sezon od porażki, ale w czterech kolejnych spotkaniach wygrał trzykrotnie i szybko zyskał opinię jednej z największych niespodzianek rozgrywek. Ostatnie tygodnie jednak sprawiły, że dobry początek poszedł nieco w zapomnienie. Aczkolwiek bilans 5-6 i realna szansa na grę w play-off to scenariusz, który przed sezonem wzięto by w Kutnie "w ciemno".

- Bilans na pewno jest w miarę korzystny, choć zawsze mógłby być lepszy. Na tę chwilę stawia nas w gronie kandydatów do gry w playoff, ale sezon jest jeszcze długi i dużo pracy przed nami, aby znaleźć się w ósemce. Mamy swoje problemy. Jesteśmy zdecydowanie za nerwowi. Powodem takiego podejścia może być to, iż apetyt rośnie w miarę jedzenia. Po kilku dobrych meczach, zwłaszcza wygranych, przyszedł czas porażek. Musimy skupić się na ich przyczynach ale wyrzucić też z głów zbędne gdybanie - komentuje Bartosz.

W sobotę Polfarmex czeka niezwykle ważny mecz. Kutnianie podejmą we własnej hali Energę Czarnych Słupsk, czyli zespół, z którym nie tylko sąsiadują w tabeli, ale również mają ten sam bilans 5-6. Bardzo możliwe, że gdy pod koniec kwietnia będzie ruszała faza play-off, właśnie o rezultacie tego spotkania przypomną sobie zawodnicy i kibice obu zespołów.

- Myślę, ze każdy mecz jest dla każdego zespołu równie ważny. Energa to drużyna z ogromnym potencjałem i z pewnością będzie chciała grać w playoff. Ten mecz faktycznie może być kluczowy, zwłaszcza w kontekście drugiej rundy, gdzie niestety mamy więcej meczów wyjazdowych, a u siebie będziemy gościć czołówkę ligi - kończy Bartosz.

Kwamain Mitchell: Czuję, że rywale koncentrują się na mnie

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×