Nemanja Jaramaz: Było blisko drugiego zwycięstwa

- Było blisko drugiego zwycięstwa, ale niestety w końcówce zabrakło nam sił - powiedział rzucający obrońca PGE Turowa Zgorzelec, Nemanja Jaramaz, po porażce z EA7 Armani Jeans Mediolan.

PGE Turów Zgorzelec postawił się mistrzowi Włoch i niemalże do samego końca meczu miał szansę wygrać na zakończenie swojej przygody z Euroligą. Przy wyniku 94:97, gdy do końca spotkania pozostawało kilkadziesiąt sekund, próbę dystansową podjął Nemanja Jaramaz. Serb nie trafił jednak rzutu, a goście zakończyli spotkanie wygraną pewnie trafiając rzuty wolne.
[ad=rectangle]
- Było blisko drugiego zwycięstwa, ale niestety w końcówce zabrakło nam sił. W pierwszej połowie prowadziliśmy, ale w pewnym momencie pozwoliliśmy rzucić rywalom 10 punktów z rzędu, dzięki czemu oni prowadzili do przerwy - powiedział po zakończeniu spotkania serbski obrońca.

Mediolańczycy wygrywali po dwóch kwartach 47:39, a na domiar złego dla zgorzelczan - po zmianie stron kapitalnie zagrał Linas Kleiza. Litwin do przerwy miał na koncie dwie celne trójki, ale po zmianie stron trafił z dystansu aż sześciokrotnie i przewodził ekipie EA7 Armani Jeans. Mistrz Polski starał się utrzymywać kroku rywalom, ale trudno o wygraną, gdy traci się 101 punktów u siebie.

- Dlaczego nie wygraliśmy po raz drugi? Wszystko przez słabą obronę. Gra w defensywie ewidentnie nam nie wyszła i szkoda tego meczu, bo mimo wszystko mieliśmy ]szansę na zwycięstwo. Próbowaliśmy zaskoczyć rywali strefą, próbowaliśmy grać jak najwięcej z kontry, ale w końcówce zabrakło nam sił i koncentracji i rywale wygrali mecz - zakończył Jaramaz.

PGE Turów zakończył zmagania w Eurolidze z bilansem 1-9. W EuroCup stanie w szranki z Telenetem Ostenda, Baloncesto Sewilla i Lietuvosem Rytas Wilno.

Źródło artykułu: