Mecz w Starogardzie Gdańskim od początku był bardzo nerwowy, ale obu ekipom nie można odmówić ogromnego zaangażowania w grę. Pierwszy na minimalne prowadzenie wyszedł zespół z Pomorza Zachodniego, lecz po świetnej 3. kwarcie to Farmaceuci zapewnili sobie czwarty triumf w tym sezonie.
[ad=rectangle]
- Moi chłopcy zagrali naprawdę bardzo dobre zawody - mówił Tomasz Jankowski, trener Kociewskich Diabłów. - Oczywiście zdarzają się pojedyncze błędy, niewybronione akcje, ale powiedziałem w przerwie, nawet po takiej akcji, która była specyficzna, gdzie nie mogliśmy cztery razy zebrać piłki spod własnego kosza"Walczycie? Tak walczymy!" Takie rzeczy się zdarzają dlatego absolutnie jeszcze raz im gratuluję - dodał.
95 punktów rzucone przez biało-niebieskich we własnej hali robi wrażenie, jednak w grze starogardzian były również mankamenty. Głównym jest to, iż kompletnie nie udało się zatrzymać rewelacyjnego Trevora Releforda, który zanotował 28 punktów, a także dołożył do swojego dorobku 8 zbiórek i 7 asyst. Polpharma przegrała także zbiórkę (34:43)
- Te zbiórki w ataku rzeczywiście popsuły nam trochę statystyki i myślę, że mogło być lepiej - przyznawał Jankowski. - I tak jednak 90 punktów rzucone we własnej sali jest bardzo dobrym wynikiem. Mieliśmy pewne problemy z zatrzymaniem Releforda, wiedzieliśmy jaki to jest zawodnik, ale każdy kto był na boisku zrobił wszystko co w jego mocy, aby wypaść jak najlepiej - zakończył.