Seria PGE Turowa będzie kontynuowana?

Trefl Sopot będzie kolejnym rywalem PGE Turowa Zgorzelec w Tauron Basket Lidze. Mistrzowie Polski zamierzają odnieść 14. z rzędu wygraną. Czy im się uda?

Trzecie spotkanie na własnym parkiecie z rzędu rozegrają koszykarze PGE Turowa Zgorzelec. Po raz kolejny zmierzą się z ekipą... z Pomorza. Wcześniej odprawili z kwitkiem Asseco Gdynia oraz Wilki Morskie Szczecin. Z drużyną Krzysztofa Koziorowicza urządzili sobie prawdziwą "strzelnicę" - zdobyli aż 118 punktów (sami jednak stracili 102 oczka)! Po meczu było umiarkowane zadowolenie z tego meczu po stronie zgorzeleckiej.

[ad=rectangle]

- Na pewno w ataku zagraliśmy bardzo dobrze, wygraliśmy i z tego możemy się cieszyć. Jednocześnie obrona w tym meczu nie była jednak taka, jaka być powinna. Mamy nad czym pracować - stwierdził po meczu Michał Chyliński, koszykarz PGE Turowa Zgorzelec.

PGE Turów wygrał 13. spotkanie z rzędu i nadal nie znalazł pogromcy w tym sezonie. Zgorzelczan czekają jednak jeszcze dwa bardzo trudne spotkania: z Treflem Sopot u siebie i Stelmetem Zielona Góra na wyjeździe. Dodatkowo, już 7 stycznia mistrz Polski rozpocznie zmagania w EuroCup.

- 13 zwycięstw to potężna dawka pewności siebie. Mimo wszystko jednak staramy się pracować, trenować i grać tak, jakbyśmy nie mieli takiego bilansu, jaki mamy. Staramy się nie myśleć o tym, co było, ani o tym, co będzie. Liczy się każdy następny mecz i na razie taki system się sprawdza - mówił ostatnio na naszych łamach Miodrag Rajković, opiekun mistrzów Polski.

Sopocianie jednak do Zgorzelca przyjechali w osłabionym składzie. Po raz kolejny w rotacji meczowej nie znalazł się Marcin Stefański. Zawodnik pozostał w Sopocie, gdzie przechodzi rehabilitację, tak aby jak najszybciej powrócić do zdrowia. Całkiem możliwe, że gracz wystąpi w piątkowym meczu (9 stycznia) przeciwko Wikanie Start Lublin.

Taki obrót spraw powoduje, że trener Darius Maskoliunas ma ograniczone pole manewru pod koszami. Dysponuje on dwoma zawodnikami na pozycjach 4-5. Są to Paweł Leończyk i Tautvydas Lydeka. Jako silny skrzydłowy może również zagrać Eimantas Bendzius. Być może Litwin zdecyduje się wystawić Grzegorza Kulkę.

Źródło artykułu: