Ken Brown: Powiedzieliśmy sobie, że nie chcemy więcej przegrywać domowych meczów
MKS Dąbrowa Górnicza, dzięki fantastycznej grze w ostatniej kwarcie, pokonał Asseco Gdynia 75:72. Dla Zagłębiaków było to drugie z rzędu domowe zwycięstwo, w dodatku wywalczone po zaciętej końcówce.
Mecz lepiej rozpoczęli przyjezdni, którzy prowadzili 10:0. Zespół z Dąbrowy Górniczej w dalszej fazie spotkania poprawił swoją grę, ale kiedy zbliżył się do rywali na 4-6 punktów, to zdarzał im się przestój i przewaga gdynian ponownie wynosiła kilkanaście "oczek". - Po bolesnym dla nas początku spotkania udało nam się wrócić do gry. Rywale weszli w mecz z masą energii, byli maksymalnie zdeterminowani, aby wygrać - ocenił Ken Brown.
Amerykanin, podobnie jak cała drużyna, rewelacyjnie spisał się w czwartej kwarcie. Łącznie Brown na swoim koncie zapisał 13 punktów, miał cztery asysty i trzy zbiórki. W końcówce MKS w niczym nie przypominał drużyny z poprzednich części spotkania. - W drugiej połowie zaczęliśmy grać jako zespół, powiedzieliśmy sobie, że nie chcemy już więcej przegrywać domowych spotkań, przed własną publicznością. Odebraliśmy rywalom zwycięstwo, walczyliśmy o nie aż do końca - przyznał Brown.
Ważnym elementem w grze MKS-u była defensywa. W ostatniej kwarcie dąbrowianie skutecznie zatrzymywali ataki rywali. - Kluczem do zwycięstwa była twarda gra, taka, jaką sobie założyliśmy. Dobrze rzucamy, dobrze pracujemy w przejściach z ofensywy do obrony, ale musimy bardziej twardo pracować na boisku, musimy bardziej pragnąć zwycięstwa - zakończył Amerykanin.
Piotr Szczotka o przyczynach zaskakującej porażki: Słabo broniliśmy