Andrea Crosariol: Nie myślałem o odejściu

- Nie chciałem odchodzić z Anwilu, więc nawet nie zastanawiałem się nad innymi ofertami - mówi Andrea Crosariol po wygranym meczu z Polfarmexem Kutno. Włoch rzucił 15 punktów i miał siedem zbiórek.

Michał Fałkowski
Michał Fałkowski
Do 30 grudnia Włoch Andrea Crosariol miał czas na określenie swojego stanowiska w kontekście pozostania lub odejścia z zespołu Anwilu Włocławek. Do tego momentu 30-letni środkowy miał czas na jednostronne zerwanie kontraktu z obecnym klubem. Ostatecznie koszykarz postanowił zostać na Kujawach.
- Nie chciałem odchodzić z Anwilu, więc nawet nie zastanawiałem się nad innymi ofertami. Jestem tutaj już dwa miesiące i widzę, że drużyna gra zdecydowanie inaczej niż w momencie, w którym podpisałem kontrakt. Myślę, że gramy dużo lepiej, więc nie miałem podstaw by zmieniać cokolwiek w trakcie sezonu. Uznałem, że szkoda byłoby opuszczać Anwil, bo w tym sezonie może się wydarzyć tutaj jeszcze wiele dobrego - tłumaczy środkowy Rottweilerów.

Crosariol dołączył do zespołu w momencie bilansu 0-3. Koszykarz długo nie mógł zaadaptować się w zespole. Dopiero w siódmym swoim meczu Włoch pokazał pełnię możliwości i olbrzymi potencjał: rzucił 20 punktów i zebrał pięć piłek w meczu z Energą Czarnymi. Od tamtego spotkania zawodnik gra zdecydowanie skuteczniej, legitymując się średnią 13,2 punktu i czterech zbiórek. Przeciwko Polfarmexowi Crosariol zdobył 15 oczek i miał siedem zbiórek.

- Myślę, że zagrałem nieźle, ale najważniejsze jest to, że po słabszym meczu we Wrocławiu potrafiliśmy stanąć na nogi, stawić czoła problemom i rozegrać bardzo dobre spotkanie - mówi włoski center.

Anwil pokonał w sobotę klub z Kutna 87:66, rozgrywając prawdopodobnie najlepsze zawody w trakcie całego sezonu. Włocławianie nie pozwolili rywalom rzucić w żadnej kwarcie więcej niż 19 punktów, zanotowali fantastyczną skuteczność za dwa (31/41, czyli 75 procent) i już po pierwszej połowie prowadzili 48:28.

- Na pewno był to najlepszy mecz zespołu odkąd ja tutaj jestem. Widać, że cały czas idziemy do przodu, że ciągle gramy coraz lepiej. To chyba pierwsze spotkanie w sezonie, w którym wyszliśmy na prowadzenie, zbudowaliśmy sobie przewagę, a potem pewnie ją powiększaliśmy i nie pozwoliliśmy rywalom nawet pomyśleć o tym, że mogą wrócić do gry. Gdy dobrze zaczynasz mecz i nie musisz się spieszyć, wówczas wszystko staje się prostsze - dodaje Crosariol.

Dzięki zwycięstwu, Anwil awansował na 9. miejsce w tabeli i do strefy gwarantującej udział w play-off dzieli włocławian tylko jedna wygrana. W następnej kolejce drużyna zagra z AZS Koszalin na wyjeździe.

Seid Hajrić: Ja już nic nie muszę

Czy pozostanie Andrei Crosariola we Włocławku to dobra wiadomość dla Anwilu?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×