Kwamain Mitchell: Nie byliśmy przygotowani na Anwil

- Nie byliśmy odpowiednio przygotowani na Anwil. Sam nie przegrałem tego meczu. Przegraliśmy go jako zespół - powiedział amerykański rozgrywający Polfarmexu Kutno, Kwamain Mitchell.

Na 14 rozegranych spotkań w Tauron Basket Lidze, Kwamain Mitchell zdecydowanie częściej razy doskonale radził sobie z rolą lidera i skutecznie prowadził grę Polfarmexu Kutno. We Włocławku Amerykanin rozegrał jednak jedno z najsłabszych meczów w obecnych rozgrywkach.
[ad=rectangle]
- Uważam, że nie byliśmy odpowiednio przygotowani na Anwil. Myślę, że nie weszliśmy w to spotkanie dobrze mentalnie - powiedział koszykarz, tuż po zakończeniu pojedynku, a zapytany o swoją grę, stwierdził: - Sam nie przegrałem tego meczu. Przegraliśmy go jako zespół. Wygrywamy i przegrywamy jako zespół, więc nie ma co patrzeć na porażkę w ten sposób.

Mitchella kompletnie z gry wyłączył obrońca Anwilu Włocławek, Deonta Vaughn, który w pierwszej połowie pozwolił trafić swojemu rodakowi tylko jeden z siedmiu rzutów z gry. Drugi celny rzut w tej części meczu (z dystansu) lider kutnian dołożył, gdy na placu gry nie było Vaughna.

[i]

- O kim mówisz? Deonta jaki? A, ich rozgrywający... Rzeczywiście grał dobrze, ale nie powiedziałbym, że przez jego dobrą defensywę rozegrałem właśnie najgorsze spotkanie w sezonie. Miałem kilka słabszych meczów, ale nie chcę ich wspominać. Nie chcę mówić, który był najgorszy. Tu zresztą nie chodzi o mnie. Tak jak powiedziałem, przegraliśmy jako zespół[/i] - dodał Mitchell.

Polfarmex przegrał ósme spotkanie w sezonie i spadł na 10. miejsce w tabeli. Drużyna długo utrzymywała się w gronie zespołów plasujących się na miejscach gwarantujących grę w play-off, lecz obecnie przeżywa kryzys formy. W grudniu przegrała trzy z czterech meczów, a nowy rok również rozpoczęła od porażki - właśnie we Włocławku, 66:87.

- Anwil zagrał dużo bardziej fizycznie. Byli nastawieni tylko na zwycięstwo. Wyszli, pokazali dużą agresywność, a my nie byliśmy przygotowani, by się im przeciwstawić. Szkoda tego meczu, bo po ostatnim zwycięstwie (nad Jeziorem Tarnobrzeg 86:85 - przyp. M.F.) wydawało się, że wracamy na dobre tory - powiedział Mitchell.

Pomimo słabszej gry (16 punktów, ale 7/18 z gry, pięć asyst, trzy straty), Amerykanin zachował miano najlepszego strzelca ligi, choć jego średnia spadła z 22,3 do 21,9 punktu na mecz.

Komentarze (3)
avatar
nosek7
6.01.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Było minęło,nawet Jordan sam nie wygrywał meczy, 
Koso
6.01.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Po pierwsze nie wydaje mi się żeby Vaughn zatrzymał Mitchella. Raczej to on sam zagrał słabiej. Na meczu w bronieniu Mitchella Deonta niczym szczególnym się nie wyróżnił (widziałem na żywo).
Ja
Czytaj całość
luksin
6.01.2015
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
No cóż lider Kutna został zatrzymany, wręcz zjedzony przez deonte który od początku sezonu zbiera słabe recenzje... Ale fajnie ze pan mitchell już następnym razem będzie wiedział kim jest deont Czytaj całość