Zbigniew Pyszniak: Mogę tylko podziękować chłopakom

Jezioro Tarnobrzeg wreszcie się przełamało. Po serii porażek ekipa Zbigniewa Pyszniaka wygrała i to w niesamowitych okolicznościach. Czy wreszcie szczęście zacznie dopisywać Jeziorowcom?

Przed z starciem z Polpharmą Starogard Gdański z powodu urazu z rotacji Jeziora Tarnobrzeg wypadł kolejny gracz  - Danylo Kozlov. Sytuacja gospodarzy już przed pierwszą akcją wydawała się beznadziejna. Ekipa z Podkarpacia jednak znów zaskoczyła i nie dość, że wygrała w mocno okrojonym składzie, to uczyniła to w dramatycznych okolicznościach. - Na pewno bardzo się cieszymy z tego meczu. Chcieliśmy to za wszelką cenę wygrać a wiadomo, że właśnie takie spotkania są bardzo ciężkie. Jesteśmy blisko siebie w tabeli. Pierwsze co miałem w duszy, to wygrać i to więcej niż 10 punktami, ale gra się tak potoczyła, że tylko mogę podziękować chłopakom. Wyciągnęliśmy to na dogrywkę i w niej odnieśliśmy zwycięstwo - mówił Zbigniew Pyszniak.
[ad=rectangle]
Dla Jeziora jest to czwarta wygrana w sezonie. Po pechowych porażkach w ostatnich sekundach wreszcie udało się wygrać wyrównane spotkanie. - Graliśmy praktycznie w 6-7. Bardzo dobrą zmianę dał Dawid Morawiec. Craig Williams z czterema faulami grał przez 12-14 minut. Ukłony dla Johnsona, który zagrał 45 minut. Wszyscy gracze poświęcili się, oddali serce. Za to bardzo dziękuje - dodał opiekun Jeziorowców.

Takiego starcia tarnobrzeska publiczność dawno nie miała okazji zobaczyć. To był typowy mecz ataku, a efektownych akcji nie brakowało. O dodatkowe emocje postarali się gospodarze, którzy zanotowali świetny powrót i wygrali po dogrywce 108:105. - Myślę, że kibice mieli widowisko, nerwów nie brakowało. Cieszę się ze zwycięstwa. Nie uciekły nam zespoły, będziemy dalej walczyć - ocenił Pyszniak.

Zbigniew Pyszniak wreszcie miał powody do radości
Zbigniew Pyszniak wreszcie miał powody do radości

Po spotkaniu koszykarze Jeziora nie ukrywali, że są bardzo zmęczeni. Zawężona do minimum rotacja sprawia, że również najbliższe mecze będą dla zespołu z Podkarpacia bardzo wymagające. - Musimy złapać trochę świeżości, bo mamy ten skład jaki mamy. Mogę powiedzieć, że prognozy są takie, że pod koniec lutego do gry wróci Młynarski i powinno być dużo lepiej - powiedział Zbigniew Pyszniak.

Kolejnym rywalem tarnobrzeżan będzie PGE Turów Zgorzelec. Wiele wskazuje na to, że również z mistrzami Polski Jezioro zagra bez Danylo Kozlova, który ma problemy z plecami.

Komentarze (0)