Pechowo zakończył się mecz z Energą Czarnymi Słupsk dla Kena Browna. Amerykanin nabawił się kontuzji barku i przedwcześnie musiał opuścić spotkanie. Zawodnik w ciągu 12 minut zdobył dwa punkty i miał tyle samo asyst i jedną zbiórkę. Absencja Browna bardzo mocno wpłynęła na grę MKS Dąbrowa Górnicza w sobotnim spotkaniu w Słupsku.
[ad=rectangle]
W poniedziałek zawodnik przeszedł rutynowe badania, które nie wykazały jednak żadnej poważniejszej kontuzji. - Na szczęście, wyniki badań wskazują na to, że Ken nie będzie wyłączony z gry na długi okres czasu. O tym, kiedy wróci na parkiet, zadecydują trenerzy, obserwując rozwój sytuacji. Priorytetem będzie jednak przede wszystkim zdrowie zawodnika i to, aby jego zbyt wczesne pojawienie się na boisku nie skutkowało pogorszeniem się stanu zdrowia - mówi nam Damian Juszczyk, rzecznik prasowy MKS Dąbrowa Górnicza.
Na razie nie wiadomo jednak, czy zawodnik wystąpi w sobotnim spotkaniu z Jeziorem Tarnobrzeg. - Trudno to ocenić tak na gorąco, właściwie kilkadziesiąt godzin po urazie. Na pewno pośpiech w takich sprawach nie jest wskazany - podkreśla Juszczyk.