MKS nadal wierzy w awans do play-offów. Wojciech Wieczorek: Nie poddajemy się
Po porażce z Energą Czarnymi Słupsk MKS Dąbrowa Górnicza zajmuje 12. miejsce w tabeli. Beniaminek nadal jednak wierzy, że uda się włączyć w walkę o play-offy.
Końcówka stycznia nie była udana dla MKS Dąbrowa Górnicza. Podopieczni Wojciecha Wieczorka przegrali dwa mecze z rzędu i nieco oddalili się od walki w play-offach. Aczkolwiek cały miesiąc był całkiem niezły dla beniaminka (MKS wygrał trzy z sześciu spotkań).
- W pierwszej połowie nie udało się nam zrealizować założeń przedmeczowych, szczególnie w defensywie. Blassingame "zrobił" nam bardzo dużo krzywdy. To ustawiło mecz. Gospodarze osiągnęli taką przewagę, że trudno było nam wrócić do spotkania. Myślę, że kibice w Słupsku mogą z optymizmem patrzeć w przyszłość. Dojście Blassingame'a bardzo wzmocniło ten zespół. To zawodnik, który potrafi zrobić różnicę - przyznaje Wieczorek.
W grze MKS sporym mankamentem jest spora liczba strat. W starciu ze Stelmetem popełnili ich aż 25, z kolei w Słupsku - 20.
- Przeplataliśmy bardzo dobre momenty z okresami, w których można było się jedynie "łapać" za głowy. Mieliśmy aż 20 strat, z czego 7-8 było kompletnie niewymuszonych agresywną obroną rywali. Po prostu piłka odbijała się od pleców, nóg. To były niezrozumiałe decyzje. Z taką grą było nam bardzo trudno wygrać w Słupsku - dodaje Wieczorek.