W Warszawie lider zmierzy się z największą rewelacją rozgrywek. Obie drużyny spotkały się w meczu pierwszej kolejki. Wtedy to Polpharma okazała się minimalnie lepsza. Spotkanie było wyrównane i zakończyło się dopiero po dogrywce zwycięstwem gospodarzy 95-85.
Wtedy podopiecznych trenera Wojciecha Kamińskiego pogrążył świetnie dysponowany Michael Hicks, który zdobył 26 punktów. W Polonii zawiódł Tommy Adams i był to jeden z niewielu meczów, w których Amerykanin nie był bohaterem stołecznego zespołu.
Po ostatniej wygranej z Atlasem, atmosfera w Polonii trochę się uspokoiła. Kibice mają podstawy do tego, by we wcześniejszych dwóch porażkach (najpierw z Turowem, później z Kotwicą) nie widzieć załamania formy koszykarzy, a jedynie wypadki przy pracy. Zespół nadal gra koncertowo, nadal stanowi zwarty monolit i chyba tylko kontuzje mogą popsuć misternie składaną przez Kamińskiego układankę.
Polpharma gra w tym sezonie fantastycznie, do tej pory przegrała tylko 3 mecze, a wygrała aż 10 przy ocenie bilansu należy brać jednak pod uwagę fakt, że zawodnicy trenera Karola grali u siebie tylko 4 razy.
Poloniści długo byli jedyną w PLK drużyną, która nie przegrała na własnym parkiecie. Ulegli dopiero Kotwicy Kołobrzeg, a goście i tak potrzebowali do tego sukcesu fantastycznego rzutu w ostatniej sekundzie.
Początek spotkania o godzinie 18.40 w Hali Koło w Warszawie.
