- To był piękny mecz. Cieszę się, że go wygraliśmy. Uwielbiam grać przeciwko Enerdze Czarnym Słupsk. Powiedziałem chłopakom przed meczem, że mamy zrobić wszystko, aby go wygrać i tak też się stało - przyznaje Przemysław Frasunkiewicz, który kilka lat temu reprezentował barwy klubu ze Słupska, będąc jednym z ważniejszych zawodników.
Ciekawostką jest fakt, że przed tym sezonem pojawiła się informacja o tym, że gracz mógł... zostać trenerem Energi Czarnych, ale później Frasunkiewicz dementował te doniesienia.
[ad=rectangle]
W środę zawodnik zdobył 15 punktów, trafiając cztery rzuty z dystansu. W tym sezonie Frasunkiewicz znajduje się w świetnej formie. Zawodnik podkreśla, że duży wpływ ma na to osoba trenera - Davida Dedka.
- W niektórych latach nie miałem takich szkoleniowców, którzy podchodzili do mnie jak trener Dedek. Po prostu nie pozwalali rzucać. Teraz, gdy mam dobrą pozycję, to mogę próbować. Pomimo wieku dużo pracuję nad swoim rzutem i fajnie, że w tak ważnych momentach wpada - zaznacza Frasunkiewicz.
Gdynianie potrzebowali dogrywki, aby rozstrzygnąć losy spotkania na swoją korzyść, chociaż mecz mógł się spokojnie zakończyć w regulaminowym czasie. - Ciężko pracowaliśmy przez cały mecz. W końcówce zabrakło nam tego przysłowiowego "prądu", co skrzętnie wykorzystali słupszczanie - mówi zawodnik.
Ciekawostką jest fakt, że dla gdynian była to już trzecia dogrywka w tym sezonie. Jednak w dwóch poprzednich meczach (w tym w Słupsku z Czarnymi) musieli uznać wyższość rywali. Teraz było już jednak inaczej. Dodatkowe pięć minut gry wygrali 13:8.