Evan Ravenel: Żałuję, że opuszczam Starogard Gdański

Evan Ravenel tylko przez kilka miesięcy reprezentował barwy Polpharmy Starogard Gdański. Grę na Kociewiu pokrzyżowała mu kontuzja kolana.

- Czuję się dobrze, ale lekarze mówią, że potrzebuję przerwy. Ja w pełni respektuję taką decyzję - mówi nam Evan Ravenel, który rozstał się z klubem z Kociewia.
[ad=rectangle]
W Starogardzie Gdańskim z wielkim żalem rozstają się z Evanem Ravenelem. Amerykanin do momentu odniesienia kontuzji był liderem zespołu i świetnie prezentował się na parkietach Tauron Basket Ligi. Środkowy przeciętnie notował 18,5 punktu i 9,3 zbiórki w każdym meczu.

- Uwierz mi, że ja też żałuję tego, iż nie będę mógł grać nadal w Starogardzie Gdańskim. Bardzo miło będę wspominał te kilka miesięcy. W samych superlatywach będę wypowiadał się o tym klubie, trenerach, jak i pozostałych zawodnikach. Cieszę się, że nikt nie naciskał na to, abym grał pomimo kontuzji. Jestem wdzięczny za to działaczom. Wierzę, że w przyszłości będę mógł się im odwdzięczyć - przyznaje Ravenel.

Evan Ravenel był podporą Polpharmy
Evan Ravenel był podporą Polpharmy

Amerykanin kontuzji kolana nabawił się przed spotkaniem z Treflem Sopot. Miał wrócić po miesiącu, ale do dnia dzisiejszego na parkiet już nie powrócił. Cała procedura rozwiązania umowy przebiegała w bardzo przyjaznej atmosferze. Zawodnik nie miał do klubu żadnych pretensji. - Muszę powiedzieć, że działacze klubu nie naciskali na mnie. Cały czas czułem ich pomoc i wsparcie. To bardzo ważne. Umawiali mnie na wizyty u różnych specjalistów, aby dokładnie mnie przebadać. Jestem bardzo wdzięczny - ocenia gracz.

- Wracam teraz do Stanów Zjednoczonych, gdzie będę kontynuował rehabilitację. Później wrócę do treningów. Będę się przygotowywał pod okiem mojego osobistego trenera. Chcę pokazać wszystkim, że stać mnie na jeszcze lepszą grę. Wierzę, że rehabilitacja przyniesie dobre skutki i będę mógł z powodzeniem grać w koszykówkę - kończy Ravenel.

Komentarze (0)