Sobotnie spotkanie z Wisłą Can Pack Kraków może być dla klubu z Polkowic ostatnim w półfinałowej batalii. Biała Gwiazda jako aktualny mistrz kraju jest już bardzo blisko kolejnego finału. Po dwóch meczach jest 2:0 dla Wisły, której brakuje już tylko jednej wygranej, aby po raz piąty rzędu zagrać o złoto. - Oczywiście będziemy walczyć, jednak wydaje mi się, że krakowianki są w tym sezonie poza zasięgiem i nikt nie jest w stanie powstrzymać ich w sięgnięciu po tytułu - mówi specjalnie dla SportoweFakty.pl kapitan CCC, Agnieszka Majewska.
[ad=rectangle]
W dwóch pierwszych pojedynkach lepsze były podopieczne Stefana Svitka (78:54 i 59:50). Polkowiczanki nie miały recepty na zatrzymanie duetu Jantel Lavender - Allie Quigley, które w obu konfrontacjach zdobyły ponad 50 oczek dla krakowskiego teamu. W Polkowicach wymienione wyżej koszykarki również mogą odegrać kluczową rolę. - To będzie trudne zadanie kolejny raz przeciwstawić się Jantel i Allie. Obie kreują grę Wisły w ofensywie, reszta koleżanek ich wyraźnie szuka, są liderkami zespołu. Mamy pewne założenia jak je powstrzymywać, ale to są tak klasowe koszykarki, że na pewno coś rzucą - kontynuuje środkowa CCC.
Mistrzynie Polski zwłaszcza w pierwszym spotkaniu grały urozmaicony basket, zaprezentowały więcej koszykarskiej jakości, tymczasem zawodniczki Arkadiusza Rusina nie miały w tym starciu nic do powiedzenia. Drugie zawody były już nieco lepsze w wykonaniu polkowiczanek. - Inauguracyjny pojedynek w półfinale był dla nas kubłem zimnej wody ze strony Białej Gwiazdy. Rywalki grały na wysokiej skuteczności, nie potrafiłyśmy ich powstrzymać. Dzień później pokazałyśmy, że jednak możemy nawiązać w miarę wyrównaną walkę - mówi Majewska.
Krakowska Wisła w trwających rozgrywkach nie zaznała jeszcze goryczy porażki. Dlatego sporego kalibru niespodzianką byłoby odwrócenie losów półfinałowej rywalizacji przez Pomarańczowe. Żeby tak się stało ekipa z Dolnego Sląska musi podejść do tego spotkania niezwykle skoncentrowana i liczyć też na słabszy dzień Wiślaczek. Jednak nie ma wątpliwości, że krakowianki kadrowym potencjałem biją na łeb i szyję wszystkie zespoły Tauron Basket Ligi Kobiet. - W sobotę gramy u siebie, a i tak nie jesteśmy faworytkami. Trzeba jednak wyjść na parkiet, walczyć i pokazać się z jak najlepszej strony. Nawet jeśli odpadniemy z Wisłą, to wciąż pozostaje nam walką o brąz - kończy nieco zachowawczo kapitan Pomarańczowych.
CCC Polkowice - Wisła Can Pack Kraków / sobota 11.04.2015, godz. 17:45