Śląsk znów pokazał charakter. "W drugiej połowie moi zawodnicy zagrali na 110 procent"
Znakomita postawa Śląska Wrocław w drugiej połowie meczu z beniaminkiem z Dąbrowy pozwoliła ostatecznie wygrać mecz po dogrywce 96:92.Śląsk Wrocław uciekł spod topora. Koszykarze trenera Emila Rajkovicia w drugiej połowie odrobili straty i doprowadzili do dogrywki, w której okazali się lepsi od MKS-u Dąbrowa Górnicza. Jednak postawa wrocławian w pierwszej połowie pozostawia wiele do życzenia.
- W pierwszej połowie mieliśmy mnóstwo problemów z zatrzymaniem ataków MKS-u. Rywale byli od nas szybsi, ale przede wszystkim grali na znakomitej skuteczności trafiając 7 z 11 rzutów z dystansu - tłumaczy trener WKS-u.
- Czy spotkanie było dla nas trudne? Bardzo. W innym wypadku nie ryzykowałbym wpuszczenia na parkiet Vuka, który odniósł kontuzje w meczu z PGE Turowem i nie zagrał w Lublinie, ani nie trenował od ponad dziesięciu dni z drużyną. To właśnie on w kluczowym momencie pociągnął grę i poderwał zespół do walki i za to mu dziękuję - dodaje Rajković, który wobec niekorzystnego wyniku gry zaryzykował wpuszczeniem Vuka Radivojevicia, który odpłacił się świetną grą.
- Mamy solidny bilans 19-8. Patrząc na występy pozostałych drużyn można powiedzieć, że czeka nas bardzo ciekawa końcówka sezonu zasadniczego - zakończył Emil Rajković.