- Zagraliśmy bardziej agresywnie i widać było dużo większą chęć odniesienia zwycięstwa niż to było w ostatnim meczu. Lepsza postawa po części spowodowana była tym, że w tygodniu mogliśmy w końcu trenować w pełnym zestawieniu. Paweł Leończyk wrócił do gry po dwutygodniowej przerwie związanej z kontuzją stawu skokowego - mówił na konferencji prasowej Mariusz Niedbalski, szkoleniowiec sopockiego Trefla.
Żółto-czarni mogli uciec w tabeli na jeden punkt przewagi Polskiemu Cukrowi Toruń, który przegrał po dramatycznym meczu ze Stelmetem Zielona Góra. Sopocianie nie sprostali jednak ekipie Rosy Radom, która fantastycznie była dysponowana w rzutach z dystansu. Goście trafili 13 trójek na prawie 60-procentowej skuteczności!
[ad=rectangle]
- W ważnych momentach Rosa trafiała jednak kluczowe rzuty z dystansu, szczególnie Gibson i Majewski. To nam podcinało skrzydła. 17 punktów zdobył również Sokołowski, z czego większość z pozycji blisko do kosza. Tego było za dużo. Dlatego też musimy przeanalizować defensywę na tej pozycji - dodał Niedbalski, który mimo wszystko chwalił swoich podopiecznych za defensywę.
- Zaprezentowaliśmy dużo dobrych fragmentów gry w defensywie. Wymusiliśmy 23 straty przeciwnika. To jest bardzo dobry wynik - mówił.
Po stronie sopockiej na pochwałę zasłużył Paweł Leończyk, który zdobył 16 punktów. 14 oczek dorzucił Willie Kemp, a dziewięć Marcin Stefański.