Gorzowianki są zespołem, który jest bardzo dobrze przygotowany motorycznie. Ich mocną stroną jest świetna gra strefowym systemem obronnym, z którego to wynikają skutecznie wyprowadzane kontrataki. Drużyna AZS-u, w przeciwieństwie do innych zespołów bardzo, dobrze gra w drugiej odsłonie meczu - spokojnie wytrzymują trudy spotkania i przeważnie w tej części wypracowują przewagę.
Najwięcej punktów w zespole gorzowskim zdobywa Katarina Zohnova - średnio 16,8, ale każda z zawodniczek potrafi zdobywać punkty: Anna Breitreiner - typowy strzelec, Justyna Żurowska - wysoka zawodniczka, która świetnie czuje się pod koszem jak i na dystansie, Samantha Richardson - rozgrywająca, która w poprzednim spotkaniu przeciwko Enerdze zdobyła 22 punkty. Jest to zbilansowany zespół z agresywnie grającym obwodem. W koncepcję trenera Maciejewskiego wkomponowała się idealnie Lindsay Taylor - zawodniczka, która jeszcze w tamtym sezonie była gwiazdą zespołu Energi. To już jej drugi bardzo dobry sezon w Polsce, z bardzo wysokim "evalem" - 17,9 zajmuje piąte miejsce w lidze.
Energa, by wygrać to spotkanie, musi przede wszystkim przygotować taktykę gry w ataku przeciwko obronie strefowej. Nie może opierać się tylko na rzutach z dystansu, podstawą więc będzie gra do środka i na zewnątrz, a także walka na deskach po niecelnych rzutach, gdyż niewątpliwą wadą obrony strefowej jest utrudnione zastawienie zawodniczek idących na deskę.
Po raz kolejny problemem może być za szybkie łapanie przewinień w szeregach zawodniczek gospodarzy. Jeżeli parkiet będzie musiała opuścić Patrycja Gulak Energa straci najwyższego gracza, który może powalczyć na tablicach z Taylor.
W spotkaniu nie będą mogły jeszcze wystąpić Ewelina Gala - zawieszona do końca grudnia i Agnieszka Wilk, która leczy kontuzję kostki.
Niedzielne spotkanie rozpocznie się o godzinie 18:30 w hali VIII LO i ZSPS przy ul. Grunwaldzkiej. Regionalny oddział Telewizji Polskiej zapowiada transmisję z tego meczu.