Wiślaczki zaskoczone bydgoską atmosferą. "Tak powinny wyglądać finały"

Przedstawicie Wisły Can-Pack Kraków z dużym szacunkiem wypowiadają się o swoim finałowym rywalu. Krakowianie podkreślali także świetne zachowanie kibiców Artego Bydgoszcz.

Wisła Can Pack Kraków wygrała piątkowy pojedynek finałowy i jest o krok od obrony mistrzostwa Polski wywalczonego przed rokiem. Jednak zwycięstwo nad Artego Bydgoszcz nie przyszło krakowiankom łatwo. Ekipa z Małopolski przez większą część spotkania miało jedynie symboliczną przewagę. Na dodatek bydgoszczanki w końcówce spudłowały w prostych sytuacjach. Dlatego po zakończeniu meczu trener Stefan Svitek w samych superlatywach wypowiadał się o rywalu. 
[ad=rectangle]
Spotkanie nie było pokazem efektownej koszykówki, ale na parkiecie nie brakowało walki. - Każdy widział, co zdarzyło się dzisiaj. To była wspaniała walka finałowa na parkiecie. Pojedynek nie był miły dla oka, ale własnie tak walecznie powinny wyglądać pojedynki finałowe. Obydwie drużyny tak grały - podsumował mecz szkoleniowiec Białej Gwiazdy.

Mało efektowny styl gry wynikał z przedmeczowych założeń krakowskiej ekipy. Właśnie defensywa miała być kluczem do zwycięstwa Białej Gwiazdy. Taka taktyka przyniosła spodziewany skutek. Drużyna ze stolicy Małopolski straciła przez cały mecz jedynie 49 punktów. - Chcieliśmy skupić się na grze w obronie i dzięki temu wygrać mecz. Graliśmy na bardzo dużej hali. Zupełnie innej niż nasza, czy Artego Arena. Mogliśmy wygrać to dzięki defensywie i kontroli zbiórek. Mieliśmy zbyt wiele strat i dzięki temu zespół z Bydgoszczy miał okazje do rzutów.  Bydgoszczanki rzuciły 49 punktów, z czego 20 po naszych stratach. To zbyt dużo, będziemy chcieli jutro to wyeliminować - analizował po spotkaniu słowacki trener.

Na szczególne podkreślenie zasługuje oprawa finałowego pojedynku. Organizatorzy postarali się zapewnić kibicom rozrywkę w przerwach. Mecz w bydgoskiej Łuczniczce oglądało 4000 osób! - Byłam zaskoczona atmosferą, która tu dziś panowała. Gram w Polsce już parę lat i miałam okazję rozgrywać różne spotkania, ale muszę powiedzieć, że był to chyba jeden z lepszych pojedynków finałowych, który grałam. Szczególnie mówię tu o świetnie bawiących się i dopingujących kibicach. To było naprawdę fantastyczne. Gratuluję miastu, klubowi i trenerowi, że udało się w Bydgoszczy zbudować taką atmosferę - powiedziała na pomeczowej konferencji Justyna Żurowska - Cegielska.

Komentarze (3)
avatar
evela
25.04.2015
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
PiiT - mały, żałosny, zazdrosny człowieczek ze wsi zwanej toruń 
PiiT
24.04.2015
Zgłoś do moderacji
0
4
Odpowiedz
Nic się nie stało..Artego nic się nie stało...Jutro też mecz przegracie...Bo Carter już skurcze ma..bo Julietta trójek seryjnie nie trafia..bo Morris jako jedyna tylko kondycję ma..a dawna Mowl Czytaj całość