Kyle Shiloh wtorkowego spotkania nie zaliczy do udanych. Amerykanin miał wielkie problemy z trafieniem do kosza, mimo że większość pozycji była otwarta. W całym meczu oddał aż 14 rzutów, ale tylko trzy próby okazały się celne.
[ad=rectangle]
- Czasami tak się dzieje, że piłka nie słucha ciebie tak jakbyś sobie tego życzył. Mam nadzieję, że w czwartek będzie lepiej - mówi wyraźnie niezadowolony amerykański strzelec Energi Czarnych Słupsk, który w całym sezonie zdobywa przeciętnie 12,7 punktu. W play-offach jednak zawodzi - zaliczył praktycznie tylko jedno dobre spotkanie (drugi mecz w Zgorzelcu).
Problemem słupszczan jest to, że liderzy zespołu grają w każdym meczu po 30 minut i zaczyna dopadać ich zmęczenie. Tym bardziej, że zgorzelczanie z każdym kolejnym spotkaniem grają na coraz wyższej intensywności.
- Zmęczenie może czynnikiem naszej słabszej gry, ale nie możemy tego brać za usprawiedliwienie. Uwierz mi, że jesteśmy w stanie grać 100 razy lepiej niż we wtorkowym meczu - zaznacza Shiloh.
Co muszą zrobić słupszczanie, aby wrócić jeszcze do Zgorzelca w tej serii? - Dla mnie podstawą jest to, abyśmy wrócili do swojego poziomu agresji i energii, którą mieliśmy w poprzednich meczach. To jest klucz do sukcesu. Jeżeli to zrobimy, to uważam, że jesteśmy w stanie wygrać - podkreśla gracz.