- Szkoda, że nie wygraliśmy, ale z meczu jestem bardzo zadowolony. Widać, że zaczyna to wyglądać w ten sposób, do jakiego dążymy, a na dodatek zespół ze Zgorzelca puchnie. Widać to gołym okiem - mówi Janusz Jasiński, właściciel Stelmetu Zielona Góra.
[ad=rectangle]
Jego zespół po dwóch spotkaniach przegrywa 0:2, ale Jasiński wciąż zachowuje spokój i jest optymistą przed kolejnymi meczami. - Musimy grać swoje. Uważam, że im dalej, to będzie lepiej. Tym bardziej, że my w meczach domowych prezentujemy się wyśmienicie. Proszę zobaczyć, że PGE Turów przegrywa czwarte kwarty, więc ta drużyna ma jakiś problem fizyczny. Musimy się lepiej skoncentrować w poprzednich kwartach, tak aby nie trzeba było gonić - dodaje właściciel klubu z Zielonej Góry.
W trakcie spotkań w Zgorzelcu dochodziło do nieprzyjemnych wydarzeń na trybunach. Po pierwszym meczu prezydent Zielonej Góry został zaatakowany przez jednego z kibiców, który zabrał mu szalik. - Przygotowanie hali w Zgorzelcu do meczów jest poniżej krytyki. Ochrona nie potrafi zabezpieczyć spotkania. Był atak na prezydenta, później zadyma na trybunach. Trzeba się ogarnąć organizacyjnie i to jest moja prośba do działaczy PGE Turowa - komentuje Jasiński.
Skoro doszło na hali do incydentów i JJ prosi o lepszą organizację, zabezpieczenie, to dlaczego taki lament?
Cóż takie powiedział? Kogoś tym obraził?