Wiślaczki zajmują drugie miejsce w tabeli, podczas gdy MUKS jest dziewiąty. Wiślaczki zanotowały w tym sezonie tylko dwie porażki (przy czym jedną można uznać za wypadek przy pracy), podczas gdy MUKS przegrywał już jedenaście razy. Wiślaczki są mistrzyniami kraju, podczas gdy MUKS zaledwie beniaminkiem.
I w ten sposób można wyliczać w zasadzie w nieskończoność. Każda statystyka będzie mówiła jedno: faworytem jest Biała Gwiazda. Liczby to nie wszystko ? ktoś powie jednak i będzie próbował doszukać się atutów poznanianek. Czy na próżno? Tak się wydaje, patrząc na składy obu drużyn, a już w szczególności Wisły.
Nie jest przecież tajemnicą, że z powstrzymaniem takich zawodniczek jak Marta Fernandez, Anna De Forge czy Candice Dupree nie radziły sobie nawet silne euroligowe zespoły. Hiszpańsko-amerykańskie trio wspierane dodatkowo przez Jelenę Skerovic potrafiło pozbawić złudzeń o zwycięstwie choćby Bourges Basket z Francji czy równie silne Halcon Avenida Salamanka z Hiszpanii.
Czy więc do pokonania wiceliderek Ford Germaz Ekstraklasy będą potrafiły doprowadzić takie zawodniczki jak Agnieszka Skobel czy Okeisha Howard? Większość z nas na to pytanie machinalnie odpowie po prostu "nie". Jednak, choć może jest to banalne, pamiętajmy o jednym: w sporcie możliwe jest wszystko.
Mecz, w którym nic od stracenia nie będą miały zawodniczki z Poznania, rozpocznie się w sobotę w hali Wisły przy ulicy Reymonta 22 o godzinie 18:00.