Podpisanie kontraktu Łukasza Diduszko z Polpharmą Starogard Gdański można uznać za zaskoczenie, gdyż 29-latek przed rozpoczęciem kolejnych rozgrywek nie narzekał na brak ofert. Decydującym czynnikiem w wyborze nowego klubu przez zawodnika był jednak trener Dariusz Szczubiał, który świetnie zna się ze starszym z braci.
[ad=rectangle]
- Dużo się mówiło i na tym skończmy temat innych klubów - mówi nam Diduszko. - Teraz jestem w klubie, w którym powinnienem być i bardzo się cieszę, że spędzę nadchodzący sezon w Starogardzie Gdańskim. A trener Szczubiał? On jest dla mnie jak koszykarski ojciec. Wyciągnął z drugiej ligi, wprowadził do ekstraklasy, gra dla niego to czysta przyjemność - dodaje.
Z Lublina do Starogardu Gdańskiego przenosi się także drugi z silnych ogniw drużyny Pawła Turkiewicza, czyli Tomasz Wojdyła. Ponadto Łukasz Diduszko bardzo zadowolony jest z kolejnych zmagań rozegranych u boku Marcina Fliegera. Obaj gracze świetnie się rozumieją, gdyż bacznie przyczynili się przed dwoma laty do powrotu Śląska Wrocław na najwyższy szczebel rozgrywek.
- Z Tomkiem się dobrze dogadywaliśmy, jesteśmy dobrymi kolegami i bardzo się cieszę, że znowu zagramy ze sobą - kontynuuje Łukasz Diduszko. - Jest jednak także w nowym zespole Marcin Flieger, z którym grałem we Wrocławiu. Ta drużyna wygląda naprawdę bardzo ciekawie, znam te osoby, wiem na co je stać i uważam, że może być ciekawy sezon. Naszym jednak głównym zadaniem będzie to, aby kibice byli z nas dumni. Nie tak jak było w poprzednio, teraz chcemy, żeby fani bili brawa, byli dumni z tego, ża dajemy z siebie wszystko - podkreśla.
Skład biało-niebieskich zamknie jeszcze dwójka obcokrajowców. Jeden z nich przewidziany jest na pozycje obwodowe, drugi pod kosz. W Starogardzie Gdańskim zapowiada się jednak spora konkurencja na pozycjach 4-5, gdzie są już Daniel Grujić, Tomasz Wojdyła, Szymon Długosz, Roman Szymański, a z powodzieniem poza Diduszką na silnym skrzydle może zagrać również Arkadiusz Kobus.
- Gdy ktoś śledził drugą część sezonu Startu Lublin, to widział, że grałem najczęściej na "trójce" i nie mam z tym żadnego problemu - mówi Diduszko. - Koszykówka jest uniwersalna, jedyną taką prawdziwą pozycją jest rozgrywający, a poza tym spójrzmy na LeBrona, który może grać wszędzie - śmieje się nowy nabytek starogardzian.