[b]
Wirtualna Polska: Reprezentacja Polski po dwóch meczach na EuroBaskecie ma dwa zwycięstwa. Lepiej być chyba nie mogło?[/b]
Przemysław Zamojski: To prawda. Cieszymy się z takiego obrotu spraw. Początek turnieju jest dla nas idealny. Mamy dwa zwycięstwa na swoim koncie i dobrą sytuację wyjściową przed kolejnymi meczami. W poniedziałek powalczymy z Francją.
Z mecze z Rosją znów kibice polskiej koszykówki musieli do samego drżeć o wynik. Co stało się w końcówce meczu, w której straciliście niemal całą przewagę?
- Wydawało się, że spotkanie jest już rozstrzygnięte na półtora minuty przed końcem. Mieliśmy dość dużą zaliczkę, ale nagle straciliśmy pięć punktów w jednej akcji. Musimy się wystrzegać takich błędów i wyciągnąć z tego wnioski.
[b]
Kluczem do sukcesu w meczu z Rosją była defensywa?[/b]
- Tak, zdecydowanie. Świetnie broniliśmy przez całe 40 minut. Pomagaliśmy sobie. Rotacja w naszej defensywie była naprawdę przyzwoita, zamykaliśmy im pozycje do rzutów z dystansu.
W trzeciej kwarcie Mateusz Ponitka kilkoma świetnymi akcjami poderwał zespół do jeszcze lepszej gry. Na ile jego dobra postawa w tej części meczu miała wpływ na losy spotkania?
- Mateusz Ponitka dał impuls. Kilka razy świetnie wszedł pod kosz i efektownie wykończył akcje. Wsady zawsze pobudzają drużynę do jeszcze lepszej gry. Cieszymy się z tego, że mamy szeroką kadrę i każdy może coś wnieść coś pozytywnego do gry.
Jaka jest twoja rola w tej układance?
- Koncentruję się przede wszystkim na obronie. Tak mnie widzi Mike Taylor i ja w pełni to akceptuję. To nie są rozgrywki klubowe. To jest reprezentacja. Uważam, że to wielki honor grać dla kadry. Każdy ma swoją określoną rolę i musi się do niej dostosować.
W poniedziałek gracie z faworytami turnieju - Francją. Gdzie można poszukać swoich szans?
- Będziemy walczyć, tak jak w sobotę i w niedzielę. Nie mamy nic do stracenia. Dobrze zaczęliśmy turniej, ale trzeba to kontynuować.
Rozmawiał Karol Wasiek z Montpellier