Kutnowskie Lwy rozegrają dwa spotkania w ciągu kilku dni. W pierwszym z nich drużyna Jarosława Krysiewicza pokonała Siarkę Tarnobrzeg, która potrafi napsuć wiele krwi rywalom. - Gratuluje chłopakom kolejnej wygranej, która bardzo cieszy. Mieliśmy mimo wszystko obawy przed tym meczem, gdyż graliśmy bardzo ciężkie spotkanie we Wrocławiu. Wiedzieliśmy, że Siarka podrażniona wysoką porażką w Słupsku będzie chciała się odbić - analizował trener Polfarmexu.
Koszykarze z Kutna zagrali w środę dwie różne połowy. - Mieliśmy sporo problemów w pierwszej połowie, zwłaszcza z bronieniem pod naszą deską. Drużyna z Tarnobrzegu zebrała nam 10 piłek i jest to zdecydowanie za dużo - tłumaczył szkoleniowiec. - W drugiej połowie poprawiliśmy ten element i Siarka zebrała zaledwie dwie piłki. My z kolei po przerwie w zbiórkach zagraliśmy zdecydowanie lepiej - dodał Krysiewicz.
Przełomowa okazała się dla kutnian trzecia kwarta, w której miejscowi zdecydowanie poprawili grę w defensywie. - Zagraliśmy dobrą drugą połowę. Zatrzymaliśmy drużynę z Tarnobrzegu na 21 punktach, co jest bardzo dobrym wynikiem. Gdyby udało się zrobić taki wyczyn w pierwszej części gry, to byłoby super. Wiadomo jednak, że nie można mieć wszystkiego - przyznał Krysiewicz.
- Było dużo pozytywnych rzeczy w tym spotkaniu, ale przydarzały się też błędy. Naszym celem jest to, aby tych błędów z meczu na mecz było coraz mniej. Cieszę się z naszej formy w ataku, który jest coraz lepszy - kontynuował opiekun Farmaceutów.
Bohaterem gospodarzy był w środowym starciu Bartłomiej Wołoszyn, który zdobył 23 punkty. Dobrą zmianę dał również rozgrywający Grzegorz Grochowski.
- Jestem zadowolony, że "Wołek" zagrał kolejny dobry mecz i jest to dla nas ważna sytuacja. Dobrą informacja jest również forma Grzegorza Grochowskiego, który po małym kryzysie wychodzi na prostą. Przy naszej agresywnej grze w obronie musimy chować Parkera, aby nie tracił zbyt dużo sił. "Groszek" świetnie zachował się zarówno w ataku jak i defensywie - zakończył opiekun Polfarmexu.