W obecnym tygodniu wiele mówiono o zmianach jakie mogłyby zajść w ekipie Stelmetu BC Zielona Góra. Powstałe zamieszanie odbiło się nieco na graczach tego zespołu. - Trenujemy w takim zestawieniu w jakim mamy i jeśli zajdą jakieś zmiany to się tak wydarzy. Jeśli nie to po prostu tak nie będzie. Nie przejmujemy się tym i nie zawracamy sobie głowy. Trenujemy tym składem, który mamy i to się dla nas liczy. Wiadomo, że zawsze dobrze jest dla zespołu kiedy są wzmocnienia. Ale to nie do nas należy decyzja, tym zajmują się włodarze klubu i oni już na pewno wiedzą co robić - skomentował Przemysław Zamojski.
Pinar Karsiyaka Izmir prezentuje atletyczną i ofensywną koszykówkę. - To bardzo ciężki rywal, dlatego będziemy musieli przede wszystkim skupić się na naszej dobrej obronie. Nie możemy pozwolić im się rozkręcić. Za to musimy kontrolować ilość strat, która może być kluczowa dla tego pojedynku - przyznał koszykarz.
Ostatnia wygrana w Eurolidze nastawiła dość optymistycznie cały zespół. Jak twierdzą, będą przez to pewniejsi na parkiecie. - O to właśnie chodziło, żeby w końcu się przełamać. Trzy mecze byliśmy na styku do ostatniej minuty i niestety na naszą niekorzyść ona się kończyła. Ostatnie spotkanie zaś pokazało, że mimo tych feralnych końcówek potrafimy wygrać i pokazaliśmy to na parkiecie. Dla nas to duży kop, więc będziemy starali się zagrać jak najlepsze spotkanie w Turcji - zapewnił.
Zespół Stelmetu BC nie posiada zbyt wielkiego budżetu, o czym kilkakrotnie wspominano w wypowiedziach. Jednakże zawodnicy udowodnili, że nie ma on zbytniego znaczenia w przypadku gry. - Tak, pokazaliśmy, że w naszym zespole drzemie duży potencjał. To drużyna wygrywa, więc będziemy walczyć przez czterdzieści minut. Nie mamy nic do stracenia. Legitymujemy się tym samym bilansem, więc będziemy walczyć zaciekle o zwycięstwo w tym pojedynku - zakończył.