Jarosław Krysiewicz: Nie wszyscy zagrali na dobrym poziomie

Koszykarze z Kutna doznali pierwszej porażki przed własną publicznością. Jak poniedziałkowy mecz ocenił trener Jarosław Krysiewicz?

Spotkanie w Kutnie trzymało w napięciu do ostatnich sekund. Farmaceutom nie udało się jednak podtrzymać świetnej passy. - Na naszą porażkę złożyło się kilka czynników. Po pierwsze źle weszliśmy w mecz. Przede wszystkim w obronie, która przez cały pojedynek nie funkcjonowała na takim poziomie na jakim powinna - przyznał po meczu trener Jarosław Krysiewicz.

Po poniedziałkowym spotkaniu, opiekun kutnowskich "Lwów" nie był zadowolony z postawy wszystkich swoich podopiecznych.

- Jeżeli gramy z takim zespołem jak Czarni Słupsk, Rosa Radom czy Anwil Włocławek, to wszyscy podstawowi zawodnicy muszą coś wnieść do naszej gry. W poniedziałek niestety tak nie było. Mamy taki zespół, że aby wygrywać z dobrymi drużynami to wszyscy musimy zagrać przynajmniej na 90 procent naszych możliwości - przyznaje.

Jarosław Krysiewicz zwrócił również uwagę, iż Kevin Johnson był zdecydowanie za mało wykorzystywany. Przypomnijmy, iż 31-letni środkowy w starciu z Energą Czarnymi zdobył 20 punktów przy 100-procentowej skuteczności rzutów z gry.

- Kevin Johnson zagrał perfekcyjny mecz, wszystkie jego rzuty znalazły drogę do kosza. Niedobrze jest, gdy musimy wziąć czas i pokazywać naszym zawodnikom, że ten facet spisuje się świetnie. Nie mamy jeszcze takiej mądrości, że nasi gracze dobrze czytają grę. Jeżeli zawodnik trafia wszystkie rzuty, to powinien dostawać jak najwięcej piłek. Kevin oddał osiem rzutów a spokojnie mogłoby ich być 14 czy 16 - analizuje coach Polfarmexu Kutno.

Szkoleniowiec zespołu z Kutna odniósł się również do awarii światła, która wydłużyła pojedynek o kilkanaście minut. - Myślę, że ta przerwa nie miała żadnego wpływu. W drugiej połowie była nawet bardziej intensywna obrona po obu stronach. Przerwa nie zepsuła tego widowiska, był to na prawdę dobry mecz - kończy Jarosław Krysiewicz.

Komentarze (0)