Zespół Randy'ego Wittmana świetnie poradził sobie bez Polaka. "Czarodzieje" w tym sezonie nie zachwycają, mają przeciętny bilans, ale mimo tego nieoczekiwanie wygrali w słonecznym Miami. To efekt znakomitej postawy w ofensywie na przestrzeni całego meczu.
Stołeczna drużyna miała sporo opcji w ofensywie. Gości do zwycięstwa poprowadził John Wall, wspierany przez Bradleya Beala czy Gary'ego Neala. Wymieniony tercet zdobył łącznie aż 68 punktów, ale do triumfu dołożyli się jeszcze inni koszykarze. Choćby Ramon Sessions, który spędził na parkiecie tylko 14 minut, ale w tym czasie zdołał uzbierać 12 "oczek".
Żar nie był w stanie zatrzymać Wizards. Gospodarze w pierwszej i ostatniej odsłonie wyraźnie ustępowali przeciwnikowi, co skończyło się dla nich porażką. Wąska kadra i brak wsparcia rezerwowych dał o sobie znać. Zmiennicy zdobyli bowiem zaledwie 16 punktów. Dobre zawody rozegrał Dwayne Wade, który był całkiem blisko triple-double. Amerykanin zanotował 26 punktów, 9 asyst oraz 7 zbiórek.
W ekipie "Czarodziei" zabrakło jeszcze Marcina Gortata. Polak poleciał do kraju, żeby odwiedzić chorą matkę, ale okazało się, że jej stan nie jest taki zły. W związku z tym doświadczony podkoszowy wrócił do Stanów Zjednoczonych, ale nie zdążył jeszcze dołączyć do zespołu.
Już 21 porażki (w 22 meczu!) w obecnym sezonie doznali zawodnicy z Filadelfii. Podopieczni Bretta Browna musieli znieść kolejną kleskę. Tym razem 76ers przegrali na własnym parkiecie z San Antonio Spurs. Gospodarze nie mieli w tym starciu nic do powiedzenia.
Już do przerwy ekipa z Teksasu rozłożyła na łopatki przeciwnika. Po dwóch kwartach gracze Gregga Popovicha prowadzili 65:29! W drugiej części spotkania Ostrogi były nieco bardziej łaskawe, ale Sixers i tak ulegli różnicą ponad 50 punktów. To po prostu katastrofa.
Zespół z San Antonio odniósł 18 wygraną w trwających rozgrywkach i udowodnił, że jest w dobrej dyspozycji. Świetnie w szeregach zwycięzców wypadł LaMarcus Aldridge, który zdobył 26 punktów i zebrał 9 piłek. Dobrą zmianę dał natomiast Boban Marjanović, który w nieco ponad 17 minut u zbierał 18 punktów.
Niesamowitym finiszem popisali się koszykarze Phoenix Suns, którzy w ostatniej odsłonie rzucili aż 42 punkty i dzięki temu wyrwali zwycięsto z rąk Chicago Bulls. Goście w decydujących momentach grali jak natchnieni i trafiali na niesamowitej skuteczności. O wygraną nie było jednak łatwo, ale zapewnił ją 0,3 sekundy przed końcem Mirza Teletović.
30-letni Bośniak rozpoczął mecz na ławce rezerwowych, ale kiedy wszedł na parkiet był bardzo mocnym punktem Słońc. Ostatecznie uzbierał aż 20 punktów, czyli tylko o "oczko" mniej niż Brandon Knight. Byki mogły sobie pluć w brodę, bo nie utrzymały wysokiego prowadzenia i doznały siódmej porażki w rozgrywkach.
Miami Heat - Washington Wizards 103:114 (19:29, 36:31, 29:27, 19:27)
(Wade 26, Dragić 20, Bosh 18, Whiteside 14 - Wall 26, Beal 21, Neal 21, Porter Jr 13, Dudley 12, Sessions 12)
Charlotte Hornets - Detroit Pistons 104:84 (28:20, 34:31, 26:19, 16:14)
(Zeller 20, Walker 14, Williams 14, Batum 13, Lin 13 - Caldwell-Pope 16, Ilyasova 15, Morris 11)
New York Knicks - Dallas Mavericks 97:104 (28:34, 22:29, 22:25, 25:16)
(Porzingis 28, Anthony 17, Calderon 14, Thomas 11 - Nowitzki 25, Williams 20, Felton 14, Matthews 10)
Toronto Raptors - Los Angeles Lakers 102:93 (25:22, 27:20, 19:29, 31:22)
(Lowry 27, Ross 22, DeRozan 16, Biyombo 15, Joseph 14 - Bryant 21, Williams 15, Randle 15, Clarkson 13)
Chicago Bulls - Phoenix Suns 101:103 (30:27, 21:24, 26:10, 24:42)
(Gasol 22, Butler 19, Rose 14, Mirotić 13, Snell 10 - Knight 21, Teletović 20, Bledsoe 16, Len 15, Booker 14, Leuer 12)
Milwaukee Bucks - Portland Trail Blazers 90:88 (25:16, 17:17, 18:29, 30:26)
(Antetokounmpo 17, Monroe 16, Mayo 15, Middleton 14, Parker 12 - Lillard 23, McCollum 17, Crabbe 12, Davis 10)
Minnesota Timberwolves - Los Angeles Clippers 106:110 (25:29, 27:21, 25:21, 29:39)
(LaVine 21, Towns 18, Rubio 16, Dieng 14, Muhammad 13 - Jordan 20, Crawford 18, Griffin 16, Paul 14, Redick 13, Johnson 10)
New Orleans Pelicans - Boston Celtics 93:111 (25:25, 19:28, 23:28, 26:30)
(Anderson 18, Davis 16, Holiday 14, Ajinca 12 - Thomas 22, Ołynyk 21, Crowder 17, Sullinger 11, Bradley 11)
Philadelphia 76ers - San Antonio Spurs 68:119 (17:33, 12:32, 23:31, 16:23)
(Covington 13, Stauskas 13, Noel 13, Okafor 10 - Aldridge 26, Marjanović 18, Simmons 14, Parker 12)