Zielonogórzan stać było na wyrównaną walkę tylko na początku spotkania. Podopieczni Saso Filipovskiego prowadzili nawet przez chwilę (19:18), ale później dominowała już tylko jedna drużyna.
- W naszej grze na samym początku nie było odpowiedniej energii. Zaczęliśmy dość ospale, pozwoliliśmy rywalom na zdobycie sporej liczby punktów. Nieco ich otworzyliśmy, ale dość szybko skorygowaliśmy nasze błędy w defensywie i to przyniosło pozytywne efekty. Nie ma co ukrywać faktu, że to był łatwy mecz dla naszej drużyny. Stelmet BC w późniejszej fazie nie stworzył nam za dużych problemów - przyznaje Dimitris Diamantidis, doświadczony rozgrywający Panathinaikosu Ateny.
Gospodarze w piątkowy wieczór dali lekcję basketu mistrzom Polski. "Wszechateńscy" zagrali bardzo zespołowo, notując aż 29 asyst! Dziesięciu koszykarzy wpisało się na listę strzelców. Najlepiej punktującym był Nick Calathes, który uzyskał 18 oczek.
- Uważam, że Stelmet BC zagrał całkiem niezłe zawody w pierwszej połowie. Później jednak znacząco poprawiliśmy swoją grę i zaczęliśmy budować przewagę. Jestem zdania, że kluczowymi elementami do zwycięstwa były defensywa i odpowiednia energia. Wierzę, że będziemy grali w podobny sposób w kolejnych spotkaniach. Musimy podążać tą drogą - przyznaje Calathes.
Po zwycięstwie Panathinaikosu Ateny nad Stelmetem BC Zielona Góra wszystko w grupie C stało się jasne. "Wszechateńscy" awansowali do drugiej rundy, mistrzowie Polski powalczą z kolei o piąte miejsce w tabeli.