Źle dzieje się w ostatnim czasie w zespole Śląska Wrocław. Nie dość, że drużyna przegrywa mecz za meczem, to jeszcze straci pierwszego trenera, Emila Rajkovicia. Macedończyk w spotkaniu z Asseco Gdynia wbiegł na boisko, trącił klatką piersiową sędziego i wykrzykiwał wiązankę słów prosto w twarz arbitra.
Swojego trenera uspokajał Witalij Kowalenko. Rajković został bowiem ukarany przewinieniem dyskwalifikującym i resztą spotkania musiał oglądać z perspektywy trybun.
W dalszym ciągu nie została podjęta decyzja w tej sprawie. Jednak niemal na pewno przerwa Macedończyka potrwa kilka najbliższych tygodni, a może nawet dłużej. Wszystko leży w rękach sędziego dyscyplinarnego, który najprawdopodobniej na poniedziałkowym posiedzeniu zadecyduje o przyszłości Rajkovicia.
Co mówi regulamin dyscyplinarny Polskiego Związku Koszykówki?
- Niesportowe zachowanie przed, w czasie lub po zawodach, związane z rażącym naruszeniem nietykalności cielesnej, bądź innym czynnym znieważeniem fizycznym sędziego lub komisarza technicznego zawodów - kara pieniężna do 20000 zł i kara dyskwalifikacji na okres od 6 do 24 miesięcy - możemy przeczytać.
Miejsce Rajkovicia zajmie w tym czasie Radosław Hyży, asystent macedońskiego szkoleniowca. Polski trener zadebiutuje w spotkaniu z AZS-em Koszalin, który świetnie spisuje się w meczach domowych w tym sezonie. Akademicy wygrali cztery z pięciu spotkań.
Warto odnotować, że w ekipie wrocławskiej w ostatnich tygodniach zaszło sporo zmian. W drużynie nie ma już Brandona Heatha, Maurice'a Suttona, Anthony'ego Smitha i Rashada Maddena. Klub nie był zadowolony z ich usług i podziękował za współpracę. To z kolei otworzyło szansę dla zawodników, którzy do tej pory odgrywali role drugoplanowe. Mowa o braciach - Norbercie Kulonie i Maksymie Kulonie, a także Mateuszu Stawiaku.
- Drużyna z Wrocławia została mocno odmłodzona. Uważam, że te zmiany zjednoczą zespół z Wrocławia. Zawodnicy będą z pewnością będą chcieli się pokazać z jak najlepszej strony. Jednakże my nie możemy na to patrzeć, że oni nie mają obcokrajowców. Musimy robić swoje, bo w sporcie nie ma sentymentów - zapowiada Artur Mielczarek, kapitan koszalińskich Akademików.
Poniedziałkowe spotkanie rozpocznie się o godzinie 18:00. Bezpośrednią transmisję przeprowadzi stacja Polsat Sport News.
{"id":"","title":""}