Trefl Sopot złożył protest. Zarząd PLK ma siedem dni na odpowiedź

W poniedziałek do siedziby Polskiej Ligi Koszykówki wpłynął protest Trefla Sopot. To pokłosie wydarzeń, które miały miejsce podczas 27. Derbów Trójmiasta. Asseco Gdynia wygrało po dramatycznym meczu 66:64.

Karol Wasiek
Karol Wasiek
WP SportoweFakty / Rafał Sobierański
Zaraz po zakończeniu spotkania Marcin Dutkiewicz, kapitan Trefla Sopot w tym meczu, poinformował komisarza zawodów o fakcie złożenia protestu. Dla uznania protestu za ważny, konieczne było, aby przedstawiciel klubu (Tomasz Kwiatkowski) złożył pisemne potwierdzenie faktu złożenia protestu w postaci oddzielnego pisma na ręce komisarza w ciągu 60 minut od zakończenia meczu. Tak też stało i komisarz PLK poinformował o tym fakcie PLK.

Działacze Trefla Sopot mieli 48 godzin na to, aby przesłać pełną treść protestu wraz z uzasadnieniem. W niedzielę (dzień po meczu) w klubie pracowano nad takim dokumentem. Roman Szczepan Kniter, prezes Trefla, w rozmowie z naszym serwisem wyjaśnił, dlaczego zdecydowano się złożyć protest.

- Składamy protest, ponieważ odnieśliśmy wrażenie, że kilka nietrafnych decyzji sędziowskich w ostatnich fragmentach spotkania mogło mieć decydujący wpływ na końcowy wynik meczu - mówił sternik klubu z Sopotu.

Najwięcej kontrowersji wzbudziła ostatnia akcja meczu. Na sekundę przed zakończeniem spotkania gospodarze przy wyniku 64:64 wprowadzali piłkę do gry na polu ataku. Podanie od Piotra Szczotki powędrowało w ręce Sebastiana Kowalczyka, który, zdaniem jednego z sędziów, był faulowany przez Tyreeka Durena. Polski rzucający już bez obecności pozostałych zawodników egzekwował dwa rzuty wolne. Kowalczykowi ręka nie zadrżała i Asseco sięgnęło po wygraną (66:64).

Razem z gwizdkiem arbitra wybrzmiała syrena kończąca mecz, ale sopocki obóz przekonuje, że na powtórkach można dostrzec, że ewentualny faul Durena był nieco wcześniej i goście powinni dogrywać około 0,8 sekundy. To jeden z argumentów protestu, który klub z Sopotu w poniedziałek przesłał do siedziby Polskiej Ligi Koszykówki.

Co dalej? Zarząd PLK ma siedem dni na rozpatrzenie wniosku. Gdyby działacze Trefla Sopot później chcieli się odwołać od decyzji, to sprawa trafi do Komisji Odwoławczej PZKosz.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×