Energa Czarni zatrzymali Polpharmę. Żenująca pierwsza kwarta "Farmaceutów"

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Koszykarze Energi Czarnych, dzięki szalonej pierwszej kwarcie spotkania, pewnie pokonali we własnej hali Polpharmę Starogard Gdański i tym samym przerwali pasmo zwycięstw rywala.

Mimo że faworytem tego pojedynku byli gospodarze, to jednak słupszczanie doskonale zdawali sobie sprawę z tego, że rywale ze Starogardu Gdańskiego w ostatnim czasie złapali formę wygrywając cztery mecze z rzędu. Sprawili przy tym kilka sensacji. W piątek kolejnej jednak sprawić nie zdołali. Na własne życzenie, bo totalnie przespali początek pojedynku.

Start słupszczan był po prostu oszałamiający, a z koli starogardzian - żenujący. Energa Czarni rozpoczęli batalię od prowadzenia 19:0! Polpharma spudłowała 12 pierwszych rzutów z gry! Pierwszy punkt zdobyła dopiero po 7,5 minutach i to z... rzutu wolnego. Jeden "osobisty" wykorzystał Michael Hicks. A tej kwarcie "Farmaceuci" trafili zaledwie trzy rzuty z gry na 16 (19 procent skuteczności). Z kolei Czarni - 8/12. Totalna demolka!

Gospodarzy na pewno pochwalić należy za twardą postawę w defensywie i bardzo skuteczną w ataku, gdzie prym wiedli Grzegorz Surmacz i Cheikh Mbodj. Już po 10 minutach gry miejscowi mieli 20 "oczek" przewagi nad rywalem i mogli swobodnie kontrolować to, co dzieje się na parkiecie.

Goście ocknęli się dopiero w drugiej kwarcie spotkania, ale żeby myśleć jeszcze o odrobieniu strat, musieliby grać absolutnie bezbłędnie. W koszykówce tak się jednak nie da. W szeregach Czarnych dobrze grę prowadził Jerel Blassingame, a punkty zdobywał z kolei Jarosław Mokros w tym fragmencie. Gospodarze skuteczności nie tracili i nie krzyżował im planu nawet fakt, że goście wreszcie poprawili celowniki.

Goście próbowali jeszcze podjąć rękawice. W czwartej kwarcie zbliżyli się nawet do rywala na 11 punktów, ale na więcej w tym meczu stać ich już nie było. W szeregach Polpharmy na małego plusa zasłużył na pewno Johnny Dee, który z reguły podejmował słuszne decyzje w ataku. Zganić tym razem należy natomiast Michaela Hicksa, którego momentami w ofensywie zwyczajnie "ponosiło" (Amerykanin trafił 3/14 rzutów z gry, 1/9 za trzy punkty i miał aż 6 strat).

Z kolei wśród Czarnych najjaśniejszą postacią tego dnia był Folarin Campbell, autor 25 punktów, 7 zbiórek i 6 asyst.

Energa Czarni Słupsk - Polpharma Starogard Gdański 83:69 (27:7, 19:20, 16:17, 21:25)

Energa Czarni: Campbell 25, Mbodj 14, Harper 11, Mokros 10, Surmacz 9, Blassingame 8, Jackson 6, Seweryn,

Polpharma: Dee 24, Flieger 14, Hicks 10, Mirković 8, Kinloch 7, Diduszko 3, Paliukenas 3, Szymańskim Grujić.

Źródło artykułu:
MVP meczu powinien zostać:
Folarin Campbell
Cheikh Mbodj
Johnny Dee
Ktoś inny (napisz w komentarzu)
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (4)
avatar
ECSfan
23.01.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
W mojej opinii Polpharma namiesza mocno, wiadomo, że gra w Gryfii jest trudna a Czarni są lepsi ale pomimo wszystko, trzy kwarty były bardzo dobre a patrząc na poprzednie mecze to na ten team n Czytaj całość
avatar
henryc SKS
23.01.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Chyba ta długa przerwa w nie była dobra dla Polpharmy, ocknęli się dopiero w drugiej kwarcie  
avatar
grubas ket
23.01.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Proste, po wysokim prowadzeniu Czarni przez trzy kwarty rozgrywali długie akcje, pilnując wyniku. Taka taktyka na początku czwartej kwarty pozwoliła Polpharmie zbliżyć się na bodaj 9 pkt i tyle Czytaj całość
avatar
fazzzi
22.01.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Brawo Czarni..... baaardzo dziwny mecz. Farmaceuci wygrywają trzy kwarty... pierwszą udało się doprowadzić do stanu 19:0... no różne dziwy człowiek widział... Meczu nie widziałem tylko on line Czytaj całość