- Mówiłem, że aby przeciwstawić się Stelmetowi BC, musielibyśmy zagrać nasz najlepszy mecz w sezonie, a byliśmy daleko od tego - wraca do sobotniego półfinału DGBC Igor Milicić.
Szkoleniowiec Rottweilerów komplementuje mistrzów Polski i wie, jaka jest różnicą pomiędzy nimi, a Anwilem Włocławek. - Stelmet jako klub to całość, która na nasze warunki nie ma wad - ocenił. - Nam wypadł przed meczem jeden zawodnik, ale to nie usprawiedliwienie, bo Stelmet jest po prostu lepszym zespołem. Gdybym miał to jakoś porównać to tak, jakbyśmy rywalizowali z drużyną z pierwszej ligi. Też dominowalibyśmy w taki sam sposób.
- Taka jest rzeczywistość. Wiemy gdzie jesteśmy chociaż niektórzy pchają nas tam gdzie, nie jesteśmy. Stąpamy po ziemi twardo i ciężko pracujemy, żeby móc walczyć ze Stelmetem - dodał.
Co ma na myśli opiekun włocławskiego zespołu? - Obecnie jesteśmy wysoko i spróbujemy wszystko zrobić, żeby się tam utrzymać jak najdłużej. Nie można już rozdawać medali. Nas interesuje każdy kolejny mecz i poprawa naszej gry. Właśnie na tym się skupiamy i to będziemy robić - kontynuuje.
Włocławianie osiągnęli półfinał Pucharu Polski, ale jak przyznaje sam udział w Dąbrowa Górnicza Basket Cup dał mu bardzo dużo. Dlaczego?
- Pomimo tego, że puchar to nie nasz priorytet, to był to dobry okres, żeby przećwiczyć różne nowe warianty na drugą część sezonu - zakończył.
Do rywalizacji w TBL włocławianie wrócą 27 lutego, kiedy to w Hali Mistrzów zagrają z AZS-em Koszalin i na pewno będzie to bardzo szczególny mecz dla samego Milicicia.