Trefl Sopot najczęściej sięga po młodzież. "Nie idziemy do supermarketu i kupujemy hurtem zawodników"

WP SportoweFakty / Rafał Sobierański
WP SportoweFakty / Rafał Sobierański

- Jesteśmy liderem w zestawieniu drużyn, które najczęściej sięgają po młodych zawodników. Spędzili oni na boisku już ponad 16 godzin - mówi Zoran Martić, szkoleniowiec Trefla Sopot.

Trefl Sopot już od kilku lat znany jest z tego, że potrafi wychować młodych, zdolnych koszykarzy. Zwykle jednak nie trafiali oni do pierwszego zespołu, tylko rozjeżdżali się po Polsce, by tam kontynuować swoje kariery. Przed tym sezonem władze klubu postanowiły zmienić ten trend.

Zoran Martić otrzymał za zadanie wprowadzenie utalentowanych zawodników do meczowej rotacji, tak by w przyszłości stali się oni podstawowymi koszykarzami sopockiego zespołu. Słoweniec bardzo starannie realizuje przedsezonowe założenia.

Trefl jest drużyną, która najczęściej sięga po młodych zawodników (poniżej 20. roku życia). Pięciu zawodników - Grzegorz Kulka, Paweł Dzierżak, Paweł Krefft, Jakub Motylewski, Michał Kolenda - spędziło na parkiecie ponad 16 godzin w tym sezonie. Drugie miejsce w tym zestawieniu zajmuje Asseco Gdynia.

KoszykarzSuma minutPrzeciętna liczba zdobytych punktów
Grzegorz Kulka 451:13 5.0
Paweł Dzierżak 276:29 4.8
Paweł Krefft 90:11 2.4
Michał Kolenda 79:27 1.1
Jakub Motylewski 73:27 1.3

- Ostatnio w klubie analizowaliśmy liczbę minut naszych koszykarzy. Razem z dyrektorem Kwiatkowskim ustaliliśmy, że gracze poniżej 20. roku życia w Treflu spędzili na parkiecie ponad 16 godzin. Jesteśmy liderem w tym zestawieniu. To ogromny potencjał, ale to także powoduje fakt, że musimy uzbroić się w cierpliwość, jeśli chodzi o ich rozwój - komentuje słoweński szkoleniowiec Trefla, który nie ma łatwego zadania w Sopocie.

Budżet klubu jest mocno ograniczony i nie ma w nim miejsca na dodatkowych zawodników. Nawet po odejściu Grzegorza Surmacza nie zdecydowano się zatrudnić nowego koszykarza.

- Ostatnio graliśmy z Polpharmą Starogard Gdański. Ten zespół w ciągu sezonu dokonał kilku korekt w składzie. Wzmocnili się czterema koszykarzami, my z kolei od pierwszego meczu z nimi straciliśmy trzech koszykarzy. My, w przeciwieństwie do ekipy z Kociewia, nie mamy takiej możliwości, aby pójść do supermarketu i kupić kilku nowych koszykarzy. Musimy grać tym, co mamy. Dajemy szansę tym zawodnikom, których mamy, tak aby w przyszłości stali się jeszcze lepsi za kilka miesięcy - komentuje Martić.

Zobacz wideo: Powrót "Diablo"!

Źródło: ringpolska.pl

Źródło artykułu: